Oszuści są coraz bardziej wyrafinowani. Ich sztuczki potrafią zmylić niejedną osobę, która nieświadoma, że ma do czynienia z próbą wyłudzenia przekazuje swoje dane. A potem następuje płacz i zgrzytanie zębów — konto bankowe okazuje się puste.
Dziennikarz sprowokował oszustkę
Dziennikarz portalu Istotne.pl nagrał rozmowę z "pracownikiem banku", czyli oszustem podszywającym się pod konsultanta. Jak informuje portal, numer telefonu oszusta to 800 302 302, czyli dokładnie taki sam jak numer prawdziwej infolinii banku PKO BP.
Okazuje się, że złodzieje opanowali technologie pozwalające na fabrykowanie numerów telefonów i podszywanie się pod oficjalne infolinie. Odbierając połączenie z zaufanego numeru trzeba zachować czujność.
– Kobieta powiedziała, że wykonano przelew z mojego konta na 500 zł i zapytała, czy faktycznie tak było. Odpowiedziałem, że nie i zaczęła się cała procedura, która ma za zadanie przestraszenie klienta i zdezorientowanie go - czytamy relację dziennikarza Istotne.pl
Jak wskazuje portal, takie działania mają na celu przedłużyć rozmowę, uśpić czujność odbierającego i poddać go manipulacji. Dziennikarz postanowił na potrzeby prowokacji połknąć przynętę i udawał osobę, która nie zna się na systemach bankowych ani technologiach stosowanych we współczesnych smarfonach.
Bank ostrzega przed podobnymi działaniami
Oszustka poleciła, by celem wyjaśnienia sprawy tajemniczego przelewu zainstalować na telefonie aplikację AnyDesk. Uwaga! Jest to oprogramowanie służące do zdalnego przejęcia kontroli nad telefonem. W ten sposób oszuści zyskują dostęp do aplikacji mobilnej banku i mogą w naszym imieniu wykonywać przelewy, czy zaciągać kredyty.
– Niestety, od ponad roku próby oszustw tego typu stały się dość częste. Na szczęście klienci są coraz bardziej na nie wyczuleni. Przestępcy wykorzystują słabość infrastruktury GSM i są w stanie podszyć się pod dowolny numer telefonu – infolinii bankowej, ale też policji czy prokuratury – informuje Magdalena Lejman z zespołu prasowego PKO BP w rozmowie z portalem