"Norwegowie łapią się za głowy, bo paliwo osiągnęło kolejny niechlubny rekord. Ceny na wielu stacjach zbliżają się do 30 NOK (koron norweskich) co oznacza 13,6 zł za litr" - podało TVP Info we wtorek 7 czerwca.
Powyższe źródło powołało się na portal mojanorwegia.pl, informując, że "norwescy kierowcy narzekają na ekstremalne ceny benzyny. W sieci udostępniają zdjęcia, z których wynika, że za litr paliwa płacono już 5 czerwca ponad 29 NOK".
Pewien internauta postanowił sprostować doniesienia TVP Info, pokazując paragon z tamtejszej stacji paliw.
Kolega, który przebywa w Norwegii, wysłał mi ten paragon z informacją, że od tego (ok. 9,70 zł/litr) jeszcze ma (jako klient indywidualny) zwrot 25 proc. podatku, który może odliczyć. To jak Wam z tego wyszło 13 zł za litr przy*łupy? - napisał pan Michał.
Jak widzimy na paragonie z 4 czerwca br., litr ropy kosztował w Norwegii 21,36 koron, czyli ok. 9,64 zł.
Przy okazji internauci w komentarzach zwrócili uwagę na średnie zarobki w Polsce i w Norwegii, które są tam niemal cztery razy wyższe niż u nas. "I jeszcze zarobki norweskie a polskie", "Nawet jakby tyle kosztowało to: Polska - średnia wynagrodzeń: 5900 brutto (>8 zł paliwo) Norwegia - średnia: 23 tys. zł (niby te 13 zł)" - czytamy w komentarzach.
W Polsce cena benzyny PB95 zbliża się do granicy 8 zł za litr, olej napędowy ON kosztuje ok. 7,50 zł/l. Analitycy e-petrol.pl nie pozostawiają złudzeń: "najbliższa przyszłość na rynku paliw rysuje się w ciemnych barwach". Specjaliści przewidują bowiem kolejne podwyżki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.