Zdaniem kobiety o tym, że potrawa nie była gotowa, świadczył różowy kolor mięsa. W rozmowie z obsługą klientka zaznaczyła, że "potrawa jest niegotowa" i zasugerowała personelowi restauracji, aby "jeszcze trochę to dogotowali".
Pracownicy restauracji na spokojnie tłumaczyli kobiecie, że mięso zmienia kolor na różowy w procesie wędzenia. Jak informuje portal Fox Business, klientce pokazano nawet zdjęcia jako dowód. To jednak jej nie przekonało.
Pracownicy poddali się i zaproponowali kobiecie, żeby wybrała sobie inne danie. Ona przystała na propozycję i wybrała danie z kurczakiem.
Daliśmy klientce kurczaka i powiedzieliśmy, że może zatrzymać oba talerze, bo z wieprzowiną wszystko było w porządku. To było wędzone mięso z grilla - wyjaśnili pracownicy restauracji.
Ale to nie był koniec groteskowej sytuacji.
Czytaj także: Pracuje w fastfoodzie. Radzi, czego nie zamawiać
Mundurowi wkraczają do akcji
Pracownicy restauracji mieli nadzieję, że konflikt udało się zażegnać. Nic bardziej mylnego. W zaledwie 10 minut po tym, jak problematyczna klientka opuściła lokal, pojawili się w nim policjanci. Okazało się, że wezwała ich dokładnie ta sama kobieta, która przed chwilą opuściła restaurację. Policjantom powiedziała, że jej obawy zostały zlekceważone.
Nie mieliśmy pojęcia, że zadzwoniła na policję, tu nie było prawdziwego problemu - relacjonowali zdumieni pracownicy restauracji.
Kobieta do tego stopnia nie odpuściła restauracji, że gdy tylko nadarzyła się okazja - wystawiła lokalowi negatywną opinię w sieci.
W 1994 roku McDonald's przegrał sądową batalię ze Stellą Liebeck, która polała się gorącą kawą, którą zamówiła w ich sieci. Kobieta wygrała przed sądem 3 mln dolarów. Od tego czasu napis "Uwaga gorące!" zawiera na swoim opakowaniu właściwie każdy napój na wynos. Kto wie, może po wizycie klientki w restauracji Clyde Cooper's Barbeque większość tego typu lokali postanowi wprowadzić ostrzeżenie o tym, że na naszym talerzu może wylądować...różowe mięso.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.