Gwiazdy, które przez lata dostarczały nam rozrywki i wzruszeń, po osiągnięciu wieku emerytalnego często muszą zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. Mowa tu o niskich świadczeniach emerytalnych, o których w ostatnim czasie było głośno.
Jakiś czas temu w rozmowie z portalem Jastrząb Post swoje zdanie na ten temat wyraził Karol Strasburger.
Czytaj także: Głodowe emerytury gwiazd. Cugowski przekazał nowe wieści
Moja emerytura to nie jest to, o czym można by było marzyć - powiedział Strasburger. Aktor podkreślił, że przez lata pracował na umowy zlecenie lub umowy o dzieło, co nie pozwala teraz na duże wsparcie ze strony ZUS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karol Strasburger przyznał, że nie miał budżetówki ani nie funkcjonował w służbach, które zapewniają wysokie emerytury. Jego świadczenie oscyluje w granicach 1000-2000 zł.
Politycy mają jakieś niesamowicie wysokie emerytury. Zastanawiam się, dlaczego człowiek pracujący uczciwie w swoim zawodzie nie może dostać takiej emerytury jak ktoś, kto pracuje niewiele, ale w zupełnie innej branży - dodał Strasburger.
Karol Strasburger, wieloletni gospodarz teleturnieju "Familiada", mimo przysługującej emerytury, nie zamierza przestać pracować. W rozmowie z Plotkiem zdradził, że regularna praca jest dla niego sposobem na utrzymanie aktywności życiowej.
Rzeczywistość emerytalna celebrytów
Nie tylko Karol Strasburger mierzy się z niskimi świadczeniami emerytalnymi. Wiele polskich gwiazd, takich jak Alicja Majewska czy Ryszard Rynkowski, również otrzymuje skromne emerytury, które ledwo przekraczają 1000 zł miesięcznie.
Lider Budki Suflera, Krzysztof Cugowski, przez jakiś czas pobierał zaledwie 570 zł, ale jego świadczenia wzrosły do ok. 1700 zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.