Zdjęcia hotelu na Zanzibarze w pachnącym katalogu wyglądały naprawdę zjawiskowo, ale gdy grupa 21 osób z Polski dotarła na wymarzony urlop czar prysł.
Jak podaje "Fakt", który nagłośnił sprawę, hotel reklamowano jako nowy, elegancki, z przestronnymi pokojami, każdy wyposażony w taras lub balkon. Do tego prywatny basen przypisany do 2-3 apartamentów.
Skuszeni przez biuro podróży polscy turyści wykupili więc wycieczkę na Zanzibar, niestety na miejscu czekało ich srogie rozczarowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazało się, że w basenach nie ma jeszcze wody, a cały budynek który miał być pięciogwiazdkowym hotelem, zamiast drogich elementów i pięknych wnętrz wciąż pozostaje w remoncie.
Czytaj także: Pracuje jako stewardesa. Tłumaczy, dlaczego do hotelowego sejfu powinniśmy włożyć... but
Nie wykończono toalet w taki sposób, aby zapewniały intymność gości, nie przygotowano w sposób dostateczny kuchni, baru, nie rozwiązano problemów z napięciem prądu elektrycznego. Z kolei personel był zupełnie nieprzygotowany do obsługi ponad 20-osobowej grupy gości – tłumaczy w rozmowie z "Faktem" sędzia Tomasz Mikołajczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Opolu.
Ponadto turyści skarżyli się na grzyb i zwisający ze ścian w jadalni tynk. Fakt opisuje też, że w pięciogwiazdkowym hotelu w ramach przekąsek w hotelowym barze dostępne były jedynie chipsy i prażone orzeszki.
Turyści poszli do sądu i choć wygrali sprawę w 2022 roku, hotel odwołał się od wyroku. W styczniu 2024 apelacja została oddalona, a turyści ostatecznie wygrali z nieuczciwym hotelem.
Jak podaje "Fakt": sąd uznał za zasadne zwrot całości kosztów wycieczki oraz odszkodowania dla oszukanych klientów. Każdy z wczasowiczów ma otrzymać od Itaki między 7,5 a 9,5 tys. zł.