W niedzielę na bazarku na warszawskim Ursynowie można było kupić truskawki w cenie 20 złotych za kilogram. Sprzedawcy podpisali ją jako "Poziomkowa, słodziusieńka". Ponadto, że jest "polską rewelacją". Jednocześnie, tego samego dnia, w stołecznych Biedronkach, ten sam produkt można było zakupić w cenie 42 zł/kg.
Jestem zaskoczony różnicą. W sklepie faktycznie mogą sprzedawać polski produkt, bo markety raczej by nie zaryzykowały oszustwa. Mam jednak podejrzenia, czy na bazarku można kupić teraz polskie truskawki. A to by oznaczało, że nadal istnieje proceder importu, przepakowywania oraz sprzedawania zagranicznych jako krajowe - mówi w rozmowie z o2 Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.
Obecnie możemy dostać truskawki szklarniowe i z tego względu ich cena jest wygórowana. Na rynku hurtowym w Broniszach, gdzie zaopatrują się warszawscy sklepikarze, cena za polski produkt jeszcze przed kilkoma dniami sięgała nawet 38 zł/kg. Truskawki importowane to cena 7-14 zł/kg. - Ta cena za kilogram na bazarku jest nierealna - komentuje Izabela Kaczorowska, prowadząca portal "Kobieta w Sadzie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie ceny za truskawki w tym sezonie?
Dużej różnicy cenowej, względem roku poprzedniego nie będzie. Jeżeli konsumenci spodziewają się, że truskawki będą tańsze, to mogą się nieprzyjemnie rozczarować - komentuje Kaczorowska.
Gruntowe truskawki zwykle pojawiają się w drugiej połowie maja. Cena za kilogram w sezonie może oscylować wokół 20 złotych. Najniższe ceny spodziewane są na przełomie czerwca i lipca.
Czytaj więcej: W Polsce rosną jak chwasty. Na Zachodzie to towar luksusowy
Wszystkiemu winna oczywiście wiosna, która przyszła wcześniej niż zwykle. Ponadto w połowie kwietnia niemal w całej Polsce nocami notowano ujemną temperaturę. - Przymrozki spowodowały, że tych dobrych jakościowo truskawek może być mało. Rolnicy walczyli o każdy plon, ale te które zaczęły się już otwierać nie przetrwały - mówi Kaczorowska.
Jak rozpoznać polską truskawkę?
Sadowniczka uważa, że sprzedawcy chcą oszukać klientów, by po prostu dobrze zarobić. Według niej, na bazarku na Ursynowie, obecnie sprzedawane są greckie truskawki, przesypane w łubiankę. Wspomniana łubianka ma wzbudzić zainteresowanie i zaufanie klienta.
Polskie truskawki obecnie nie są tak wyraźnie czerwone. Te, które dojeżdżają do naszego kraju, mają krwistą czerwień, wpadającą w pomarańcz. Polska szypułka sterczy, a te zagraniczne są oklapnięte, wręcz zwiędłe - tłumaczy "Kobieta w Sadzie".
Jak mówi, na targu rolniczym w podwarszawskich Broniszach, nie brakowało sytuacji, w których sprzedawcy przesypywali truskawki z czarnych kartonów, do łubianek. - Ludzie dzwonili po inspekcjach, policji i były jakieś mandaty, ale to nie są duże kwoty. Tak naprawdę, nie da się tego udowodnić, trzeba kogoś złapać na gorącym uczynku. Znawcy potrafią rozpoznać truskawkę, ale zwykły człowiek nie - mówi nam.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl