Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Tu jada Tusk. Ceny? Lepiej usiądźcie

376

Była mizeria z kotletem, ziemniakami i mizerią. Jednak po ośmiu latach jadłospis w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów znacząco się zmienił. Teraz politycy mogą wybierać z menu dania z kuchni całego świata, a to wszystko w niewiarygodnie niskich cenach. O zmianach w sejmowym bufecie po powrocie Donalda Tuska pisze dziennik "Fakt".

Tu jada Tusk. Ceny? Lepiej usiądźcie
Donald Tusk. Zdjęcie jest ilustracją (PAP, Artur Reszko)

KPRM w swoim budynku ma dwa niezależne miejsca w których można się posilić. Jeden, czyli tzw. bufet R funkcjonuje od lat, a drugi został otwarty całkiem niedawno.

Jak podaje Centrum Informacyjne Rządu w rozmowie z "Faktem", nowy lokal jest prowadzony przez firmę zewnętrzną, a drugi przez Centrum Obsługi Administracji Rządowej.

To właśnie w słynnym bufecie "R" Donald Tusk jeszcze 10 lat temu zachwalał domowe obiady.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W tym szpitalu pacjenci nie narzekają na jedzenie
Jem w pracy obiady z kancelaryjnej kuchni od 7 lat. Są skromne, ale bardzo dobre. Domowe. Najlepsze są kotlety mielone, ziemniaki i mizeria – przytacza wypowiedź prezesa Rady Ministrów z 2014 r. dziennik "Fakt"

Okazuje się, że po latach bywalcy rządowych stołówek mogą jednak liczyć na dużo bardziej wykwintną kuchnię. I to w cenach, o jakich zwykli obywatele i obywatelki mogą co najwyżej pomarzyć.

Przykład? Menu z goszczących polityków jadłodajni publikuje "Fakt", W nowo otwartym miejscu już za 20 złotych można zjeść burgery z kaszy z dipem koperkowym, dorsza w sosie cytrynowym czy schab po góralsku. Do tego zupa do wyboru w cenie 8 złotych.

Miejsce oferuje też odrobinę droższe dania jak kaszę pęczak z burakiem i jarmużem (22 złote) czy smażony makaron ryżowy po chińsku (24 złote). Nieco bardziej klasyczne dania znaleźć można w kultowym wśród posłów i posłanek bufecie "R".

Tu dostać można bryzol z pieczarkami, gołąbki z kaszą i grzybami w sosie czy udziec z indyka z jabłkami i żurawiną, a to wszystko za kilkanaście złotych.

Bo tym, co najbardziej zadziwia w rządowych stołówkach są ceny. Zwykły Kowalski za porcję frytek na mieście płaci tyle samo, co polityk w swojej stołówce za drugie danie.

Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Rozmowy w Rijadzie bez porozumienia. Rosja oskarża Ukrainę
Kiedy przycinać perowskię? Termin jest kluczowy
"Nie miał szans". Jest nagranie z kolizji motocyklisty w Warszawie
Napięta sytuacja w Turcji. Przedłużono zakaz zgromadzeń
Malowali swastyki na banerach wyborczych. Szuka ich policja
Wpadł do szamba. Nie żyje młody mężczyzna
Przyłapany na obwodnicy Trójmiasta. Nagranie niesie się po sieci
Akcja na Jaszczurówce. Wolontariusze pomagają żabom pokonać ulicę
Zwłoki na poddaszu. Tragedia w Płocku
Groza w Wiedniu. Natychmiast przerwali transmisje
Kreml o rozmowach z USA. Pozostanie tajemnicą
Smutny widok w polskich lasach. Problem narasta wiosną
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić