O sprawie pisze właśnie "Fakt". Do tabloidu zgłosiła się pewna 39-letnia kobieta - pani Asia. Opowiedziała o swoich niedawnych zakupach w osiedlowym markecie. Coś ją mocno zdziwiło. Sami zobaczcie.
Dobrze pamiętam, jak w sklepach królowały salceson, wyroby czekoladopodobne czy mleko w woreczku - mówiła.
Kupiła mleko w woreczku. Była zaskoczona ceną
Kiedy przechodziła przez dział z nabiałem, od razu w oczy rzuciły jej się woreczki z mlekiem. Twierdziła, że wyglądały dokładnie tak samo, jak te sprzed lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naszły ją wspomnienia, pojawił się sentyment. - Szok! Jakbym wróciła do przeszłości - mówiła "Faktowi" pani Asia.
Czytelniczka władowała do koszyka litr takiego mleka w woreczku. Kiedy przyszło zapłacić, była jednak zdziwiona ceną. Aż zrobiła zdjęcie paragonu fiskalnego i wysłała go do dziennika na dowód swych słów.
Za woreczek z mlekiem o zawartości tłuszczu 3,2 procent musiała dać 5,15 zł. - Gdybym wzięła dwa litry, wydałabym ponad 'dychę'. To aż dziwne - podsumowała.
Czytaj więcej: Janusz Chabior ma ogromny brzuch. Co się dzieje z aktorem?
Kryzys w branży mleczarskiej
"Fakt" przypomina, że obecna sytuacja, jaka panuje w branży mleczarskiej nie należy do najłatwiejszych. Dokucza nie tylko drogi prąd, ale też wysokie ceny skupu mleka pod koniec 2022 roku.
Koszty przetwórstwa wzrosły w sposób niewyobrażalny. A wszelkie obciążenia spowodują, że coraz więcej firm będzie musiało szukać ratunku w postaci konsolidacji lub szukania inwestorów zewnętrznych albo będą zamykać biznesy - mówi cytowana przez "Rzeczpospolitą" dyrektor generalna Polskiej Izby Mleka, Agnieszka Maliszewska.