O sprawie pisze "Fakt". To właśnie do tego tabloidu zgłosiła się pewna emerytka z Warszawy, która szykowała pogrzeb swojemu zmarłemu mężowi. Postanowiła, że po pochowku ukochanego zaprosi część żałobników na obiad do lokalu. Zarezerwowała więc 30 miejsc w restauracji.
Zjedzie rodzina z drugiego końca Polski, wypada ich nakarmić - podała dla dziennika.
Tyle zapłacisz za stypę. Kwoty zwalają z nóg
Przypomnijmy. Aktualny zasiłek pogrzebowy wynosi 4 tys. zł. Co ciekawe, świadczenie to nie zostało podwyższone od 2011 roku. To dość mało, zważywszy na ceny pogrzebów w Polsce. Sytuacja komplikuje się, jeśli ktoś chce dodatkowo zorganizować stypę w restauracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zasiłek pogrzebowy nie wystarczy mi nawet na stypę. Wydam 4470 tys. zł, bo lokal chce od osoby 149 zł - żaliła się wspomniana wyżej seniorka.
"Fakt" prześledził, ile trzeba przeznaczyć aktualnie na stypę w lokalach w innych miejscach. "Najniższa stawka, jaką znaleźliśmy w stolicy, to 30 zł od gościa. Jest jednak pewne "ale" - to nie obiad, a tylko ciasto i napoje. Dodajmy, że taka cena obowiązuje w przycmentarnym lokalu wyłącznie do godz. 11. Kto zorganizuje stypę w warszawskim hotelu, wyda z kolei za osobę 90 zł" - pisze tabloid.
Czytaj więcej: Monika jest kelnerką na stypach. "Zdarza się, że po powrocie do domu wyję w poduszkę"
A jak w Poznaniu (woj. wielkopolskie)? Według dziennika jedna z tamtejszych restauracji pobiera 159 zł od talerzyka. W ramach tej kwoty każdy gość otrzyma rosół, ziemniaki i dwie porcje mięsa, napoje oraz półtorej porcji ciasta.
Lokal pod Świdnicą (woj. lubelskie) za pakiet: zupa, drugie danie, cztery zimne przekąski, deser i napoje chce 109 zł. W przypadku samego obiadu i wody trzeba zapłacić 69 zł od osoby - podaje "Fakt". Z kolei na talerzyk dla żałobnika w Lublinie wydamy... 199 zł.