Skąd nieoczekiwana "pomoc od Rosjan"? Wytłumaczyła to prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa. Jak poinformowała najwyższa urzędniczka wymiaru sprawiedliwości naszego wschodniego sąsiada, Ukraińcy zajęli olbrzymie rosyjskie aktywa finansowe, a poszukiwanie kolejnych wciąż trwa.
Kwota jest zawrotna. Mowa bowiem o 33 mld hrywien. W przeliczeniu to ponad miliard euro lub 4,8 mld zł. Olbrzymia kwota musi robić wrażenie, ale w skali zniszczeń dokonanych przez Rosjan jest kroplą w morzu potrzeb.
Podczas konferencji w Lugano, poświęconej planom odbudowy Ukrainy po wojnie, podano sumę, jaką trzeba byłoby przeznaczyć na podniesienie kraju z ruin. Kwota została oszacowana na astronomiczne 750 mld dolarów. W odbudowie Ukrainy weźmie udział m.in. Polska, która ma przywracać do życia obwód doniecki.
Warto pochylić się nad tym, skąd wzięły się wspomniane wcześniej 33 mld hrywien. Ukraińcy nie znaleźli ich w sejfach czy skrytkach. To "zamrożone na czas wojny" aktywa rosyjskie i białoruskie, które mogą teraz pomóc w potrzebie. Połowa z nich to papiery wartościowe należące do rosyjskiego oligarchy i bankowca Michaiła Fridmana.
Wśród bogaczy, których środki zostały zajęte przez Ukraińców, są także: Oleg Deripaska, Andriej Mołczanow czy związany z Rosją ukraiński inwestor Dmytro Firtasz. Spory "zysk" przyniosły aktywa Wiktora Medwedczuka. Zatrzymany w kwietniu przez SBU mężczyzna siedzi w areszcie. Zostanie w nim co najmniej do sierpnia. Zajęto m.in. 122 hektary ziemi należące do przyjaciela Putina, liczne nieruchomości, kilka domów oraz mieszkań, samolot, śmigłowiec, a nawet samochody elektryczne, quady i liczne dzieła sztuki.
Na liście znalazły się całe przedsiębiorstwa należące do Rosjan. To m.in. spółki zależne od paliwowego giganta Rosnieft lub należące do tych spółek nieruchomości, a także wagony kolejowe, składy ropy naftowej, dzierżawione lokale i inne.
Kiedy wybuchła wojna, powstała specjalna grupa śledcza, poszukująca rosyjskich pieniędzy i aktywów w Ukrainie. Nazwano ją REPO - od słów Rosyjskie Elity, Pełnomocnicy, Oligarchowie. Grupa ta nadal pracuje i szuka możliwości zajmowania lub zamrażania rosyjskich środków w broniącym się państwie. Co ciekawe, w kwotę ogólną nie wliczono wartości jachtów należących do rosyjskich miliarderów.
Łukasz Maziewski, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.