Ukraiński operator pocztowy Ukrposzta ogłosił w marcu wyniki konkursu na projekt nowego znaczka pocztowego, który zilustrowałby słynny cytat ukraińskich pograniczników na Wyspie Węży: "Rosyjski okręcie wojenny, p*** się!". Ilustracja została wydana w masowym nakładzie i stała się prawdziwym hitem wśród Ukraińców.
"Symbol niezłomności ukraińskich obrońców"
Znaczki zaprezentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Fraza, która stała się symbolem niezłomności ukraińskich obrońców, znalazła się teraz na znaczkach pocztowych. Korzystajcie i pamiętajcie - 'ruski wojenny okręt' zawsze ma tylko jeden kierunek" - napisał na Instagramie.
W wielu ukraińskich miastach ludzie stanęły w długie kolejki do urzędów pocztowych, aby kupić znaczek. - Kilkaset osób oczekuje w potężnej kolejce, by kupić znaczek upamiętniający bohaterskich obrońców z wyspy Węży. [...] Przejście z końca kolejki zajęło mi prawie 5 minut! - napisał na Twitterze przebywający w Kijowie dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski.
Czytaj także: "Pokaz siły". Brytyjczycy chcą, żeby zobaczył to Putin
Czytaj także: Tak wyglądają nogi Rodowicz po operacji
Nawet 1,5 tys. dolarów za znaczek
Tymczasem oferty sprzedaży popularnych ukraińskich znaczków pojawiły się na znanym serwisie ogłoszeniowym eBay. Ceny na "symbol niezłomności ukraińskich obrońców" wynoszą średnio od 40 do 80 dolarów (170-340 zł) za jeden znaczek. Pojawiają się też jednak inne ofert, z astronomicznymi cenami - jeden z użytkowników chce sprzedać 6 znaczków za 1,5 tys. dolarów (6,4 tys. złotych). Inny sprzedaje jeden za tysiąc dolarów, a więc ok. 4,3 tys. zł.
"Nie zamierzamy dodrukowywać"
Ukraiński operator pocztowy zapowiedział, że znaczków nie będzie dodrukowywać. "Minęło pięć dni od wprowadzenia znaczka, a sprzedano już blisko pół miliona egzemplarzy. Nakład wynosił milion egzemplarzy, a my nie zamierzamy ich dodrukowywać. Każda sztuka zachowa więc swą wartość historyczną" - napisano w komunikacie Ukrposzty na Facebooku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.