Narodowcy starają się nadal pokryć koszty tegorocznego Marszu Niepodległości. Organizatorzy wydarzenia zaapelowali niedawno do swoich zwolenników o wpłaty pieniędzy. Środki są im potrzebne do uregulowania zobowiązań wobec podmiotów zajmujących się kwestiami organizacyjnymi. Cała suma wynosi aż 340 tysięcy złotych i składa się na nią m.in. wynajem samochodów czy budowa scen stacjonarnych na starcie i finiszu marszu.
Stowarzyszenie chce jak najszybciej uregulować zaległości. W tym celu 24 listopada ogłoszono licytacje, z których środki zostaną przekazane na zbiórkę. Wśród nagród wymieniono m.in. obiad z Robertem Bąkiewiczem czy z Krzysztofem Bosakiem oraz zwiedzanie Sejmu i kawa z Robertem Winnickim.
Organizatorzy zbiórki muszą zmierzyć się ze sporymi problemami. Po zablokowaniu konta Marszu Niepodległości przez PayPal pojawiły się kolejne trudności. Allegro postanowiło usunąć licytację obiadu z Robertem Bąkiewiczem. Portal uzasadnił, że aukcja naruszała obowiązujące tam zasady. Decyzja spotkała się z oburzeniem ze strony środowisk skrajnej prawicy. Swoje "trzy grosze" dodała także opozycja, negatywnie odnosząc się do uczestników marszu.
Do sprawy szybko odniósł się na Twitterze rzecznik prasowy Allegro. Wywołany do tablicy przez oficjalne konto Marszu Niepodległości zaznaczył, że aukcja została wystawiona w niewłaściwy sposób, co wywołało błąd techniczny. W tłumaczeniu można przeczytać, że licytacja powinna być wystawiona jako charytatywna. Możliwe, że niebawem ponownie będzie można spróbować wylicytować obiad z Robertem Bąkiewiczem.
Czytaj także: Joanna Koroniewska mocno zaskoczyła. Tak spędzi święta
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.