Sezon na grzybobranie w Polsce powoli się rozkręca. Choć największe zbiory notuje się od września do listopada, w lasach już pojawiają się okazy.
Już w kwietniu informowaliśmy, że grzybiarze wychodzą z koszami pełnymi borowików. To była anomalia wynikająca z tego, że do Polski szybciej przyszła wiosna. Teraz zaczęły pojawiać się kurki.
Tam gdzie padało, to już rosną. Można zbierać własnymi siłami, ale trzeba liczyć się z dużym wysiłkiem - mówi o2.pl Wiesław Kamiński, grzyboznawca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobaczyła cenę kurek. Chwyciła za telefon
Można oczywiście również kurki zakupić. Jednak dla smakoszy mamy złe wieści, chodzi o cenę.
Nasza czytelniczka wybrała się do jednego z warszawskich hipermarketów. Jej wzrok przyciągnęły leżące w jednej z chłodziarek kurki.
Już chciałam po nie sięgnąć. Ale jednocześnie spostrzegłam cenę - aż 23,99 zł za opakowanie o pojemności 200 gramów, czyli niemal 120 zł za kilogram. Kogo na to stać? - mówi nam mieszkanka stołecznego Ursynowa.
Po chwili kobieta zobaczyła jeszcze jedną rzecz. Kraj pochodzenia? Nie, wcale nie Polska, pomimo że grzyby są już w lasach, a... Serbia.
Czego się spodziewać, jeśli mimo ceny zechcemy kupić serbskie kurki? Według Wiesława Kamińskiego, te grzyby występują na całym świecie i nie różnią się smakiem. - Wcześniej niż u nas są w Serbii, Rumunii, czy Bułgarii. Są tam pierwsze opady, jest cieplej, szybsza wegetacja i dlatego z tych krajów je importują. Nie dziwię się, że kurki są drogie, sam przewóz kosztuje, a to jest towar, który długo nie poleży - mówi grzybiarz.
Czytaj więcej: Anomalia w polskich lasach. "Trochę się martwię"
Dobrze, że kurki są podpisane jako serbskie. Ostatnio w przypadku truskawek czy ziemniaków to nie była norma. Byliśmy oszukiwani. Kurek teraz brakuje, dlatego przyjeżdżają z importu. Mogą być wyceniane wyżej, ale wyłącznie od nas zależy, czy będziemy kupować ten produkt - dodaje z kolei były wicepremier Janusz Piechociński.
Sezon na zbieranie kurek potrwa do października. Według Piechocińskiego, w szczycie cena za kilogram może oscylować wokół 15 złotych.
Dopóki nie będzie polskich kurek, będzie konkurencja. Jeśli zacznie się sezon na dobre, to i ceny spadną. Warto, by kupujący pamiętali o lokalnym patriotyzmie. W sondażach często ludzie opowiadają się za polskimi produktami, ale na koniec kierujemy się ceną i wyglądem - kończy Janusz Piechociński.
Czytaj więcej: Wrzucił zdjęcia z grzybobrania. Ten obrazek mówi wszystko
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.