Czwartkowy poranek i rosyjski atak na Ukrainę zmienił nie tylko kursy walut, ale również sytuację na rynku ropy naftowej. W czwartek rano cena ropy wynosiła 95 dolarów, czyli niecałe 400 zł za baryłkę. Po godzinie 15 natomiast było to już 100,7, czyli 423,5 zł dolarów za baryłkę.
Portal e-petrol.pl podaje, że możemy spodziewać się wzrostu cen paliw w hurcie nawet o 100 zł na metr sześcienny. Co to oznacza w praktyce?
To w ciągu kilku dni przełoży się na podwyżki cen paliw na stacjach nawet o kilkanaście groszy na litrze. Rozszerzenie się konfliktu może oznaczać tylko dalsze podwyżki cen - powiedział Jakub Bogucki, analityk portalu e-petrol.pl, podaje portal "Interia".
Jeśli UE i USA nałożą dodatkowe sankcje na Rosję, ta może zawiesić lub ograniczyć dostawy ropy naftowej i gazu do państw Europy Środkowo-Wschodniej. Wtedy trzeba będzie kupować ropę od innych państw, a to sprawi, że cena importu jeszcze wzrośnie.
Paliwa nie zabraknie
W sieci szybko zaroiło się od plotek, że w Polsce może zabraknąć paliwa. Doniesienia te nie miały nic wspólnego z rzeczywistością, ale sprawiły, że wiele osób postanowiło zatankować, przez co na stacjach pojawiły się kolejki. PKN Orlen szybko uspokoił, że paliwa nie zabraknie.
Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Jesteśmy bezpieczni, bo na przestrzeni ostatnich sześciu lat realizowaliśmy działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca. Jeszcze w 2013 roku rafineria w Płocku przerabiała 98% rosyjskiej ropy. Dzisiaj jej udział w przerobie to mniej niż połowa – mówi Daniel Obajtek, Prezes Zarządu PKN ORLEN.
Paliwa w Polsce nie brakuje. Zarówno zapasy ropy, jak i produkcja paliw w Grupie ORLEN są na poziomie wystarczającym dla pokrycia bieżącego zapotrzebowania. Zabezpieczone są również dostawy ropy naftowej do rafinerii Grupy ORLEN w Polsce, Czechach i na Litwie. Zaopatrzenie w surowiec odbywa się na bieżąco, zgodnie z kontraktami długoterminowymi i spotowymi. Realizowana jest także hurtowa sprzedaż paliw. PKN ORLEN obserwuje sytuację na Ukrainie i jest przygotowany na różne scenariusze - czytamy w oświadczeniu.