Wyjazd na wczasy nie musi oznaczać ogromnych wydatków w miejscowych restauracjach. Czytelnicy udowadniają, że można zjeść dobrze i tanio, nawet w nadmorskich kurortach. Na nadesłanych nam paragonach czytelnicy pochwalili się miejscami, w których zjedli zestawy obiadowe w przystępnych cenach.
Jeden z czytelników postawił na smażonego dorsza - trzy porcje w zestawach z frytkami i surówką (każdy po 28 zł), do tego duże piwo, napój gazowany i woda. Dostał rachunek na 97 zł.
Drugi z czytelników postawił na drób. Tu również mamy do czynienia z trzema zestawami obiadowymi - pierś z kurczaka z ziemniakami i surówką, a do tego placek po węgiersku. Za wszystko zapłacił 57,60 zł.
Czytaj także: Nie miał maseczki. Zapadł przełomowy wyrok
Wakacje 2020. Ceny nad polskim morzem wielu bulwersują
Niskie ceny w restauracjach nad Bałtykiem to wyjątek. Od kilkunastu dni czytelnicy przysyłają do naszej redakcji rachunki obrazujące drożyznę w nadmorskich lub górskich kurortach. Powodów jest więcej, niż tylko chęć czystego zysku restauratorów. Czasy pandemii sprawiły, że branża walczy o przetrwanie, w wielu miejscach do rachunku dolicza się opłatę covidową, która służy dezynfekcji oraz zapewnieniu środków ochrony osobistej dla załogi restauracji.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl