Miniony weekend okazał się prawdziwym testem dla wczasowiczów. W sobotę sklepy były nieczynne ze względu na święto państwowe. Tak samo jak w niedzielę. Na sobotę przypadł Dzień Wojska Polskiego oraz liturgiczne Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Ostatniego dnia tygodnia natomiast wciąż obowiązywał zakaz handlu.
Zakaz handlu i święto narodowe w Polsce. Wczasowicze w kropce
A co, jeżeli zapomnieliśmy zrobić zakupy w piątek? Tutaj z odpowiedzią przychodzi nasz czytelnik, który znalazł jedyny działający sklep przy kołobrzeskiej plaży. Chciał on kupić zimne napoje. Jednak by móc się orzeźwić, musiał najpierw odstać swoje w kolejce.
Plażowiczów oraz lokalnych mieszkańców zebrał się pod sklepem cały tłum. Klientów było tylu, że chętni musieli poczekać co najmniej 20 minut przed sklepem. Czytelnik informuje jednak, że nikogo nie zraziła ani kolejka, ani przygrzewające słońce.
Wakacje nad polskim morzem. Wczasowicze zdali egzamin z odpowiedzialności
Co ważne, klienci pamiętali o zasadach społecznego dystansu. Jak poinformował nas czytelnik, wszyscy zachowali stosowny odstęp, który wymusza na nas trwająca pandemia koronawirusa.
Być może do takiej sytuacji by nie doszło, gdyby nie zakaz handlu, który obowiązuje w Polsce od dwóch lat. Rządzący jednak nie godzą się na złagodzenie zakazu, mimo apeli wielu środowisk, które domagają się otwarcia sklepów w niedzielę.
Część sklepów korzysta na tym, że w ustawie o zakazie handlu jest wpisany szereg wyjątków. Finalnie pod otwartymi sklepami w ostatni dzień tygodnia gromadzą się tłumy, na co przykładem jest zdjęcie nadesłane przez czytelnika.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl