Polski rząd rozważa całkowite zamknięcie kraju, tak jak to miało miejsce wiosną. Pod uwagę brana ma być zdalna edukacja i całkowity zakaz opuszczania domów. Wyjątkiem mają być wyjścia do pracy i do sklepu.
Jeśli do piątku gwałtowny wzrost zachorowań nie zwolni, w Polsce zostanie wprowadzony pełny lockdown - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Widmo lockdownu coraz bardziej realne. Rząd daje sobie czas do piątku
Dotychczasowe zamknięcie szkół miało wyłączyć jeden z istotnych czynników mobilności społecznej. Gdyby Polacy chodzili codziennie do teatru, to też musielibyśmy je zamknąć. Pierwotna decyzja dotyczy klas 4-8, gdyż ograniczenia dotyczące mniejszej liczby klas spowodowałyby kłopoty logistyczne dla szkół – cytuje swojego informatora "Dziennik Gazeta Prawna".
Decyzja ma zapaść do piątku. O ewentualnym lockdownie dowiemy się przed dniem Wszystkich Świętych. Wtedy Polacy masowo gromadzą się na cmentarzach, a takie zbiorowiska niestety sprzyjają rozprzestrzenianiu koronawirusa. Jeśli liczba zakażonych nie spadnie, możemy spodziewać się czarnego scenariusza.
Koronawirus w Polsce. Dotychczasowe obostrzenia
Na ten moment cały kraj objęty jest czerwoną strefą. Zamknięte są restauracje, kawiarnie, siłownie, kluby fitness, baseny oraz sanatoria. Gromadzić może się maksymalnie 5 osób z różnych domostw.
Oprócz tego, rząd wydał także zalecenia dla seniorów, by nie opuszczali swoich domów. Dzieci do lat 16 nie mogą same przebywać poza domem w godzinach 8:00-16:00. Musi im wtedy towarzyszyć opiekun.
Obejrzyj także: Wiceminister rozwoju z propozycją dla hotelarzy. Mogą tworzyć izolatoria
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.