Sylwester marzeń, białe święta i szaleństwo na stokach narciarskich podczas ferii, to flagowe okresy, w których stolica polskich Tatr mogła dotychczas liczyć na napływ turystów i spory zarobek.
Ciepła zima, a co za tym idzie brak śniegu na stokach sprawiły, że ostatnie ferie mocno odwróciły ten trend, a górale coraz głośniej mówią, że więcej sezonów takich jak ostatni zrujnuje ich finansowo.
I choć niektórzy mają nadzieję, że odmieni się to w nadchodzącą Wielkanoc, eksperci nie mają złudzeń. Potwierdza to w rozmowie z Gazetą Wyborczą Karol Wiak z serwisu Nocowanie.pl:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widać, że trend związany z wypoczynkiem w polskich górach podczas zbliżających się Świąt Wielkanocnych, utrzymuje się na podobnym poziomie w stosunku do tego, co podczas dopiero co zakończonych ferii zimowych - mówi.
Jego słowa potwierdzają także statystyki przytaczane przez Gazetę Wyborczą. Wynika z nich jasno, że świętowaniem Wielkanocy w zakopiańskich kurortach jest zainteresowanych 24 procent turystów.
To więcej niż w przypadku Krynicy-Zdrój (16 proc.) czy Karpacza (ok. 10 proc.) ale wciąż mało by odrobić straty kończącej się zimy.
Dziennikarzom GW tłumaczy to Emilia Glista z agencji doradczo-marketingowej Joint System w Zakopanem:
Nie nastawiamy się na jakieś wielkie szaleństwo. Jeżeli pogoda dopisze to być może będzie to trochę lepszy weekend od zwyczajnego - podkreśla.
Cała nadzieja w krokusach, których kwietniowy wysyp ściąga tłumy turystów. Jeśli wiosenna aura utrzyma się do świąt, kwietne dywany mogą pojawić się jeszcze w marcu.
Czytaj także: Górale już wiedzą. To nas czeka w Wielkanoc