Monika Tichy w wulgarnych słowach zaatakowała Kaję Godek. Aktywistka uznała, że nie może przejść obok tego obojętnie. Rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na sprawę w sądzie. Następnie przystąpiła do czynności, które mają doprowadzić do tego, że Monika Tichy odpowie za swoje czyny.
We wtorek Godek przekazała na Facebooku, że w Sądzie Rejonowym Szczecin - Prawobrzeże i Zachód odbyło się posiedzenie pojednawcze w tej sprawie.
5 minut trwało posiedzenie pojednawcze w Sądzie Rejonowym Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w sprawie, jaką wytoczyłam z oskarżenia prywatnego aborcyjnej i homoseksualnej aktywistce Monice Tichy za odrażający hejt, jaki kierowała pod moim adresem w trakcie protestów po publikacji wyroku TK o aborcji eugenicznej. Wypowiedź p. Tichy była tak obrzydliwa i wulgarna, że nie jestem w stanie zacytować Państwu nawet niewielkiego jej fragmentu - napisała.
Czytaj także: Była szefowa "Wiadomości" TVP zaatakowała Mariannę Schreiber. Cięta riposta żony ministra PiS
Kaja Godek zaproponowała "korzystne warunki ugody"
Aktywistka antyaborcyjna była gotowa na ugodę. "Wraz z moją pełnomocnik wielkodusznie oferowałyśmy korzystne warunki ugody: publiczne przeprosiny, wpłatę symbolicznej kwoty 1000 złotych na cele związane z obroną życia oraz zwrot kosztów postępowania" - zdradziła.
Oskarżona w ogóle nie stawiła się do sądu, a jej pełnomocnik z miejsca odrzucił pomysł jakiegokolwiek pojednania między stronami - dodała.
Wobec tego sprawa została skierowana na rozprawę główną. Odbędzie się ona w terminie późniejszym.
Proces pokaże, czy w Polsce można bronić życia nienarodzonych dzieci i mieć te same prawa, co inni obywatele, czy też jest przyzwolenie na to, by obrońców życia traktować gorzej, hejtować, nawoływać do linczu na nich, podburzać tłum - podsumowała Kaja Godek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.