Wieprzowina przez ostatnie pół roku znacznie potaniała. Wpływ ma na to koronawirus i szalejący w Chinach afrykański pomór świń. Jak zauważa portal Monday News, Chiny to największy producent wieprzowiny. Przez ASF 1/3 trzody hodowlanej w Chinach musiała zostać usunięta.
Kiedy Chiny zatrzymały import, mięso zostało w Europie, czyli między innymi w Polsce. Nadwyżki trzeba było się jakoś pozbyć. Stąd znaczny spadek cen, szczególnie w mniejszych sklepach, gdzie warunków do przechowywania dużej ilości mięsa nie ma.
Nadwyżki to nie tylko mięso eksportowane. To też mięso, które było produkowane, a nie było kupione przez gastronomie podczas największego lockdownu. Ponadto na początku kwarantanny wszyscy stawiali na produkty o długiej dacie przydatności. Mięso było więc na szarym końcu listy.
Prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP, Janusz Rodziewicz, zauważa spadek cen też innych mięs. Jak podkreśla Monday News, ma na to wpływ ogólnoeuropejski trend.
Polacy coraz chętniej zamieniają czerwone mięso na drób. Powody są dwa, niektórzy ze względów finansowych, na co miała wpływ pandemia, a niektórzy ze względów zdrowotnych.
Mówi się, że białe mięso jest zdrowsze. Jak podaje portal Money, aż 43 proc. Polaków zdecydowało się na ograniczenie mięsa w swojej diecie.