Jak informuje BBC, dziewięć wilków uciekło z zagrody w ZOO Montredon-Labessonnie w południowej Francji. Zwierzęta zniszczyły specjalne zabezpieczenia, po czym wspięły się na płot i opuściły swój teren. Do incydentu doszło w momencie, gdy ogród zoologiczny był czynny. Na szczęście żaden z odwiedzających nie został ranny.
Chociaż wilki nie opuściły terenu ogrodu zoologicznego i nie dostały się na ulicę, to incydent wywołał natychmiastową reakcję lokalnych władze. Te postanowiły zamknąć ZOO do odwołania.
Wilki uciekły z ZOO. Natychmiastowa reakcja władz
- Ze względu na "niebezpieczne zachowanie" postanowiono od razu zastrzelić cztery wilki - powiedział agencji AFP urzędnik Fabien Chollet. Pięć pozostałych wróciło do zagrody, po czym zostało uśpionych przez lokalne władze weterynaryjne.
Jak przekazał lokalnym mediom Chollet, w momencie incydentu w ZOO nie było zbyt wielu odwiedzających. - Nie było też bezpośredniego zagrożenia dla społeczeństwa - podkreślił francuski urzędnik.
Władze postanowiły zamknąć ZOO, by jego zarządcy mogli ustalić, dlaczego wilki uciekły z zagrody i co należy zrobić, aby tego typu sytuacje nie powtarzały się w przyszłości.
Na swojej stronie internetowej ogród Trois Vallees poinformował jedynie, że będzie zamknięty co najmniej do połowy stycznia z powodu "pilnych prac".
Ogród należy do Sauveura Ferrary, który w rozmowie z AFP stwierdził, że wilki niedawno trafiły do jego ZOO. Biznesmen podkreślił, że gdy tylko pojawiła się informacja o incydencie, postanowiono ewakuować zwiedzających.
ZOO w Montredon-Labessonnie ma powierzchnię ponad 60 hektarów. Na jego terenie żyje ponad 600 zwierząt, w tym lwy, małpy i flamingi. Jednak to nie pierwszy raz, gdy ogród został zamknięty.
W październiku 2020 roku francuska minister ds. transformacji ekologicznej zmusiła placówkę do zawieszenia działalności, powołując się na obawy, co do dobrostanu zwierząt i bezpieczeństwa personelu. Kilka dni później sąd uchylił jednak decyzję minister.