Oprócz wygórowanych cen produktów w sklepach, turyści często muszą mierzyć się z niebotycznymi stawkami za obiad w restauracji. Na wakacjach najczęściej sięgamy przecież po serwowane w miejscowych lokalach obiady.
Refleksja przychodzi dopiero wraz z trzycyfrowym paragonem. Bardzo często okazuje się, że nie tylko obiad kosztuje. Ceny wody również zwalają z nóg! W Trójmieście, ale z pewnością również w innych polskich miastach, za butelkę orzeźwiającego napoju można zapłacić nawet 30 złotych!
Chociaż w większości tamtejszych restauracji cena za 0,75 l wody waha się między 14-18 złotych, są miejsca, gdzie kosztuje jeszcze więcej. Serwis Trójmiasto.pl cytuje swojego czytelnika: Niemiło zaskoczyła mnie ostatnia wizyta w jednej z sopockich restauracji. Za 0,7 l wody zapłaciłem aż 24 zł. Czy to standardowa cena? Nie wydaje mi się, ale może coś się zmieniło - zastanawia się mężczyzna.
Chodzi o wodę Cisowiankę Perlage, która w sklepie kosztuje około 3 zł. W jednym z restauracyjnych lokali jest to aż 24 zł! Serwis postanowił sprawdzić ceny innych miejsc. Okazuje się, że w niektórych za Cisowiankę Perlage i Kingę Pienińską zapłacimy 19 zł/0,7 l.
Najdroższa była woda marek Perrier i S. Pellegrino. Kosztowała aż 32 zł! Restauratorzy tłumaczą, dlaczego ceny są tak niebotycznie wysokie. "Cena wody wynika z kosztów jej zakupu i importu z Grecji - tłumaczy Dariusz Paszulewicz, właściciel restauracji Zante dla serwisu Trójmiasto.pl.
Co do walorów smakowych to kwestia bardzo indywidualna, ale nasi goście chwalą sobie jej smak. Serwując prawdziwie grecką wodę, chcemy dopełnić doświadczenie jedzenia w greckiej tawernie.
Jedno jest pewne, ile restauracji, tyle cen. Przed złożeniem zamówienia dobrze jest zerknąć na cennik, by nieprzyjemnie się nie zaskoczyć podczas płacenia rachunku.
Czytaj także: Tak drożeją podstawowe produkty. Gdzie jest najtaniej?