Jolanta Kwaśniewska jest uważana za najbardziej lubianą pierwszą damę w historii Polski. Kiedy jej mąż Aleksander Kwaśniewski objął fotel prezydencki, musiała zrezygnować z dotychczasowego życia, by stawić czoła nowym wyzwaniom. Kwaśniewska na 10 lat musiała porzucić obiecującą karierę prawnika na rynku nieruchomości.
Sytuacja pierwszej damy w Polsce jest dość kuriozalna. Nie ma prawa zabraniającego jej pracę zarobkową, ale zwyczajowo wymaga się od niej, żeby porzuciła karierę, ponieważ musi być przy boku męża podczas ważnych wydarzeń państwowych, a także w czasie wyjazdów zagranicznych, a przez resztę czasu "powinna" działać na rzecz organizacji charytatywnych i społecznych.
Praca na etat odpada ze względów bezpieczeństwa oraz wspomnianych wyżej obowiązków, a firma prowadzona przez prezydentową byłaby oczywistym celem ataków oponentów politycznych. W praktyce więc pierwsza dama wykonuje swoje obowiązki za darmo i musi pogodzić się z co najmniej 5-letnią dziurą w składkach na ZUS.
Jolanta Kwaśniewska nie zapomniała o finansach. We własnym zakresie opłacała składki w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Miała bowiem na uwadze przyszłość. Wiedziała, że musi przygotować się na emeryturę. Za pośrednictwem mediów zwracała uwagę na konieczność racjonalnego zarządzania środkami i dbania o zabezpieczenie na starość.
Każdy z nas musi być odpowiedzialny za siebie. Odkładajmy, chociaż niewielką część swoich dochodów, żeby mieć nawet skromny kapitał na przyszłość. Racjonalnie nimi gospodarujmy. Jeśli mamy środki, nauczmy się też inwestować. Nikt, tak jak my sami, nie zadba o nasze emerytury - mówiła w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile wynosi emerytura Jolanty Kwaśniewskiej?
W 2021 roku w życie weszły nowe przepisy dotyczące zabezpieczenia emerytalnego pierwszych dam. Jolanta Kwaśniewska wtedy zyskała niewielki dodatek do emerytury. "Super Express" donosi, że jej emerytura wzrosła o 300 złotych brutto w skali miesiąca.
Ile zatem wynoszą jej regularne przelewy w ramach emerytury? "SE" oszacował, że jest to około trzech tysięcy złotych miesięcznie.
Z pewnością dla wielu osób jest to niespodzianka. W ciemno można zakładać, że nie brakuje takich, którzy myślą, że byłe pierwsze damy dostają zdecydowanie wyższą emeryturę.
Czytaj także: Skandal na Ibizie. Turysta obłapiał stewardessę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.