"Fakt" bije na alarm! Tabloid donosi, że w górach zdrożały nie tylko kwatery i posiłki. W Beskidach mocno poszybowały w górę ceny wypożyczenia sprzętu narciarskiego czy do nauki jazdy na deskach.
Okazuje się, że w Tatrach czy Karkonoszach wcale nie jest taniej. Podrożały nawet oscypki.
Ja na oscypkach podniosłem ceny o jakieś 50 gr, ale to dlatego, że podrożał transport i podnieśli mi czynsz za wynajmowany lokal. Mimo to jestem pełen nadziei - mówi "Faktowi" pan Krzysztof.
Tabloid podkreśla, że w Zakopanem za nocleg dla rodziców z dwójką dzieci trzeba zapłacić nawet 1400 złotych. Obiad dla jednej osoby na Krupówkach to wydatek rzędu... 60 złotych. Sporo trzeba też wydawać na szaleństwa na stoku - dobowy karnet dla jednej osoby kosztuje 125 zł.
Ceny za hotel i jedzenie w Zakopanem drastycznie poszły w górę w porównaniu z poprzednimi latami. Dodatkowo skipassy, które są dla nas istotne, sporo zdrożały - zaznacza w rozmowie z "Faktem" pani Danuta.
Ceny straszą. Drożyzna w ferie!
Ci, którzy wyjeżdżają na ferie, naprawdę powinni solidnie przygotować portfel. Tanio nie jest również w Szczyrku.
Wszystko zdrożało, więc ceny na stokach również. My kupiliśmy jeszcze w ubiegłym roku karnet, zamknięcie ośrodków sprawiło, że przeniesiono nam jego ważność na ten rok. Ale w restauracjach jest drogo, ceny na stokach poszły w górę o 20-30 proc. - mówią w rozmowie z dziennikiem Dariusz i Julia z Jabłonowa.