Oczywiście mówimy tutaj o wygranych losowych, bo nie ma gwarancji, że w każdej z paczek trafimy na gotówkę. Przypadek Dymitra pokazał, że jest wręcz przeciwnie.
Żeby wygrać, trzeba grać - zapowiedział z determinacją youtuber.
Na 100 paczek Dymitr wydał około 600 złotych. I to były ceny w hurcie. Kupił paczki w pięciu smakach - po 20 z każdego smaku.
Realny Dymitr mówi, że będzie okrągłe "zero". Optymistyczny "Dymuś" mówi, że będzie to 20 złotych - zapowiadał na początku "testu loterii" youtuber.
Pierwsze 20 paczek chipsów solonych było pechowych - youtuber nie znalazł żadnej gotówki. Kolejne były chipsy gulaszowe. Po kilku paczkach pierwszy sukces - 10 złotych.
Tak wygląda kupon! Świeżutka dycha przed państwem - mówił podekscytowany Dymitr.
Kolejne były chipsy paprykowe, a następnie zielona cebulka. W obu przypadkach bez sukcesów. Podobnie było z chipsami o smaku sera fromage.
Nikłe szanse na wygraną
Kalkulacja jest prosta - na 100 wykupionych paczek chipsów zaledwie 1 była wygrana. To oznacza, że Dymitr miał 1 proc. szans na wygraną. Wygrał raptem 10 zł, podczas gdy do wygrania w całej loterii tych chipsów jest 1,5 mln zł.
To jest zabawa. Nie tym się kierujemy, kiedy kupujemy takie rzeczy, tylko tym żeby na przykład ta paczka umiliła nam film! - zaznaczył youtuber.
Paradoksalnie niektórzy z internautów mieli więcej szczęścia, niż Dymitr.
Kupiłem jedną paczkę, a Lays'ów nie jadłem ponad rok. Od razu 20 złoty siadło, byłem w szoku jak zobaczyłem co jest w środku - napisał jeden z komentujących.
Pochwalę się przed obejrzeniem, że ja wygrałem 10 zł, 2 dni temu, aczkolwiek w ciągu tygodnia zjadam z 3 paczki - dodał następny.
A Wam udało się kiedyś coś wygrać w tego typu loteriach?