Gastronomia jest marzeniem wielu znanych osób. Swoje lokale mają m.in. Kuba Wojewódzki, Robert Lewandowski, Piotr Adamczyk czy Maciej Musiał. Do tego grona dołączył Krystian Ferretti, zwycięzca "Hotelu Paradise".
Kawiarnię przy ul. Wspólnej w Warszawie otworzył razem ze swoją partnerką, Oliwią Czajką. To nie ich pierwszy własny biznes. Ferretti prowadził wcześniej sklep internetowy, a później z Oliwią otworzyli klinikę medycyny estetycznej.
Ferretti już dwa lata temu miał podejście do otwarcia restauracji. Niestety, razem ze wspólnikami musieli zrezygnować, gdyż właściciel wybranego przez nich lokalu w ostatniej chwili oświadczył, że chce większości udziałó w ich biznesie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fragola, czyli truskawka
Ferretti Fragola mieści się w centrum Warszawy. Truskawka jest tutaj obecna nie tylko pod postacią ozdób na ścianach i w menu, ale także jako doniczki na kwiaty czy nawet filiżanki na herbatę.
Zdecydowanie jest to jedno z popularniejszych obecnie "insta miejsc", gdzie wystarczy wejść z telefonem, żeby zrobić mnóstwo pięknych zdjęć.
Truskawki można tu zamówić w różnorodnych czekoladowych konfiguracjach. Jedna truskawka oblana czekoladą kosztuje 6 zł. To tyle, co niemal cały kilogram w sezonie.
Jednak szybko orientujemy się, że to nie jest po prostu truskawka w czekoladzie, tylko małe arcydzieło. Wybieramy taką w białej i mlecznej czekoladzie, która ma na sobie kleksy z masy cukrowej i jest posypana jadalnym brokatem.
Jednym z zamysłów biznesowych właścicieli lokalu jest tworzenie boxów upominkowych z takimi truskawkami. To nie jest nowy pomysł, często można zamówić boxy zarówno z owocami, jak i np. francuskimi makaronikami.
Jednak najczęściej właściciele tego typu biznesów nie prowadzą jednocześnie stacjonarnych lokali, a jedynie sprzedaż wysyłkową.
Drugim podstawowym składnikiem menu jest wata cukrowa. Dodawana dosłownie do wszystkiego. Eklery są serwowane na chmurce z waty, watą są też ozdabiane łyżeczki bądź słomki serwowanych napojów.
W menu są dwie pozycje, w których centrum znajduje się ta słodka przekąska - UFO oraz burrito. Drugie z tych dań to nic innego, jak kilka gałek lodów posypanych strzelającymi cukierkami i "zawiniętych" w watę cukrową, na kształt wspomnianego burrito.
Taka dawka słodkości kosztuje 48 zł. Z kolei UFO to lody w stożkowym wafelku obtoczone watą cukrową, która wygląda niczym pierścienie Saturna.
Jedna truskawka i jedna specjalność zakładu. Był paragon grozy?
W lokalu można też zakupić lody. Jedna porcja kosztuje 8 zł. To więcej, niż w większości lokali, nawet w Warszawie. W ofercie oprócz lodów klasycznych dostępne są wegańskie, bez cukru i sorbety. Nikt jednak nie zwraca uwagi na gramaturę, a porcja którą otrzymaliśmy po zamówieniu do największych nie należała.
Zdecydowaliśmy się na specjalność zakładu i do lodów domówiliśmy watę cukrową. Tym sposobem otrzymaliśmy wspomniane UFO, które dodatkowo posypano cukrową posypką.
Za całość zapłaciliśmy 22 zł. Warto jednak zaznaczyć, że nie zamówiliśmy nic do picia.
Espresso w lokalu kosztuje 8 zł, kawa americano 12 zł a herbata 15 zł. To już ceny restauracyjne. W dodatku tego dnia zabrakło zarówno croissantów (jedyna opcja wytrawna w menu jest właśnie z croissantem), jak i pączków oraz makaroników.
Podsumowując: dwudaniowy deser w centrum Warszawy za 22 złote? W niektórych cukierniach w stolicy tyle trzeba zapłacić za kawałek ciasta. Jednak cena samych lodów wydaje się już dosyć wysoka.
A konkurencja nie śpi. W okolicy są trzy cukiernie a zaraz za rogiem - kawiarnia, która specjalizuje się w eklerach, a w menu ma także wino. Eklery są droższe, niż we Fragoli, ale porcja lodów kosztuje już 7 zł.