Olaf Scholz w kampanii wyborczej obiecywał podwyższenie stawek minimalnych za godzinę pracy z 9,82 do 12 euro. Wiele wskazuje na to, że nowy kanclerz Niemiec chce, aby ta obietnica została zrealizowana jako jedna z pierwszych. Jak informuje wyborcza.biz, w swoim expose Scholz zapowiedział "niezwłoczne" przedstawienie projektu ustawy, który ureguluje kwestię płacy minimalnej.
Wyższa pensja minimalna w Niemczech. Zyskają Polacy
Minimalna stawka godzinowa w Niemczech wynosi obecnie 9,60 euro za godzinę pracy, ale z początkiem 2022 roku wzrośnie do 9,82. Obecna koalicja, na którą składają się SPD, FDP i Zieloni, nie zdąży już przeforsować nowej ustawy tak, by do wzrostu płac minimalnych doszło jeszcze w styczniu. Bardziej prawdopodobny termin to lipiec 2022 roku.
Jak przypomina wyborcza.biz, Scholz już wcześniej obiecywał wzrost płacy minimalnej. W roku 2017 w "Der Spiegel" przyszły kanclerz zapowiadał podwyższenie stawek do poziomu 12 euro. Tłumaczył, że Niemcy mogą być państwem, w którym dokonuje się postęp technologiczny i równocześnie możliwe jest zapewnienie "porządnych płac".
Scholz w swoim expose podkreślił, że ze względu na postępującą globalizację i zmiany technologiczne, państwa muszą wywierać jeszcze większą presję na płace. - Tak, aby na starość nikt, kto pracuje na etacie, nie był skazany na pomoc państwa - stwierdził.
Czytaj także: Ceny w sklepach są astronomiczne. Przyślij nam paragon
Stawki płacy minimalnej w Niemczech ustala co dwa lata specjalna komisja, która ma być apolityczna, ale też musi stosować się obowiązujących ustaw. W związku z tym nie jest w stanie odpowiednio reagować chociażby na szalejącą inflację.
Dzisiaj w Niemczech to pracodawca musi prosić np. malarza, by ten zechciał u niego pracować. A chętnych do pracy jest w Niemczech jak na lekarstwo - mówił money.pl Bartosz Dudek, dziennikarz Deutsche Welle.
Na wyższej płacy minimalnej skorzystają m.in. Polacy. To właśnie obywatele naszego kraju są masowo zatrudniani przez Niemców do zbierania szparagów czy truskawek. Jak stwierdził w money.pl dziennikarz Deutsche Welle, również polskie firmy będą musiały zareagować, aby nasi zachodni sąsiedzi "nie ogołocili nam rynku pracy z fachowców".
Są też jednak tacy, którzy ostrzegają przed podniesieniem stawek. Ich zdaniem, w tej sytuacji plantatorom nie będzie opłacało się prowadzić biznesu, przez co go zamkną. To może sprawić, że Niemcom zabraknie truskawek czy szparagów - ostrzega wyborcza.biz.
Czytaj także: Obniżenie wieku emerytalnego. Ruszają prace
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.