Kanał "Sprawdzam jak" na YouTubie prowadzi Dymitr Błaszczyk, a jego poczynania na tej platformie śledzi 1,05 mln osób. Jak sam twierdzi jest to nowatorski kanał, na którym testuje, ocenia i rzecz jasna sprawdza.
Tym razem mężczyzna pojechał do Katowic, gdzie wybrał się do dwóch barów mlecznych. Zdradził, ile wydał na konkretne dania i ujawnił, czy było warto. Podkreślmy, że jego oceny bywają surowe.
Odwiedził bary mleczne w Katowicach
Youtuber w pierwszej kolejności udał się do lokalu, który znajduje się w samym centrum Katowic. Testowanie zaczął od fasolki po bretońsku z bułką (19 zł) i kompotu z rabarbaru (3,50 zł).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak na standardy restauracyjne, to wydaje mi się, że tutaj jest naprawdę bardzo, bardzo tanio - powiedział Dymitr. - Sama porcja nie jest super mała. A wręcz określiłbym ją na taką, która zazwyczaj podawana jest w domu. Jest to zjadliwe - dodał.
W tym samym barze zjadł również schabowego (15 zł), ziemniaki (5 zł) i kapustę zasmażaną (8 zł). Cały zestaw łącznie wyniósł go 28 zł. - Schabowy na dosłownie cały talerz, przykrywa moją dłoń - mówił zaskoczony. Na stół trafiły też kluski z mięsem (pięć sztuk kosztowało 19 zł) i kluski leniwe.
Czytaj także: Pokazała paragon z restauracji w Kościelisku. "Masakra"
W drugim lokalu Dymitra zaskoczyły ceny i tłumy. - Usiedliśmy. Naprawdę nie spodziewałem się, że w takich miejscach jest aż tyle ludzi - stwierdził. - Powiem wam, jakie tutaj są ceny, to padniecie - dodał.
Youtuber skusił się na kaszę za 2 zł, sałatkę z ogórków po 2,5 zł i rumsztyk w cenie 13 zł. Cały obiad kosztował go więc 17,50 zł. - Hipertaniusio - ocenił.
Jednak pojawiły się pewne zastrzeżenia co do jedzenia. - Szkoda, że wszystko pływa w sosie i niestety w wodzie z ogórków. Kasza kompletnie rozgotowana. Sos pieczarkowy średni - powiedział. Na jego pochwałę zasłużyło jedynie mięso.
Mężczyzna zamówił też naleśnika z szynką i serem (7 zł), kotleta schabowego (13 zł), ziemniaki z masłem (5 zł) i surówkę (2,50 zł) oraz naleśnika z serem białym (7 zł).
Swojej ocenie poddał również obsługę baru mlecznego. - W takich miejscach pracują bardzo uprzejmi ludzie - podkreślił Dymitr.