Widzisz wysokie ceny na stacjach paliw? Prześlij nam zdjęcie, korzystając z platformy dziejesie.wp.pl.
Wojna w Ukrainie i gwałtowna inflacja od kilku miesięcy powoduje, że ceny na różne dobra rosną jak na drożdżach. Dotyczy to również paliwa. Ekonomiści nie mają jednak dobrych informacji dla kierowców - w ostatnim czasie paliwo zdrożało, a w kolejnych tygodniach należy się spodziewać kontynuacji tego trendu.
Czytelnik chwycił za telefon. "Chciałbym tak tanio"
Szczególnie dotknięci są kierowcy, którzy używają do tankowania oleju napędowego. Jego cena na początku tygodnia mocno skoczyła. Zszokowani Polacy dzielą się z redakcją o2.pl zdjęciami paragonów i cenników na stacjach benzynowych.
Podobny szok przeżył pan Szymon, który chciał zatankować swój pojazd na stacji Orlenu w miejscowości Syrynia w województwie śląskim. Kiedy zobaczył cennik, chwycił za telefon. Na nadesłanej fotografii widać, że za olej napędowy na tej stacji trzeba zapłacić od 8,45 do 8,75 złotych za litr.
8 złotych za ropę? Chciałbym tak tanio - komentuje czytelnik.
Coraz droższy olej napędowy
Analitycy rynku paliw wskazują, że obawy o podaż ropy naftowej, słabnący złoty i wojna w Ukrainie sprawiają, że ceny paliw będą na wysokim poziomie: diesla powyżej 8 zł, benzyny w granicach 7 zł za litr.
W minioną środę OPEC+ zdecydował o cięciu produkcji o 2 miliony baryłek dziennie, czyli 2 proc. światowego popytu. Realne cięcia mają wynieść około 1,0-1,1 mln baryłek dziennie. Analityk Refleksu Rafał Zywert uważa, że to decyzja OPEC spowodowała dynamiczne wzrosty na rynku hurtowym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.