7 złotych i 77 groszy. Właśnie tyle wynosi emerytura Marka Piekarczyka, czym pochwalił się w rozmowie z magazynem "Party". Ta kwota może wprawić wiele osób w osłupienie. Sam gwiazdor jednak tłumaczył, że zaskoczony nie jest, bo nie płaci składek na fundusz emerytalny.
Gospodarz "Familiady" Karol Strasburger dostaje z kolei mniej niż dwa tysiące złotych. Ten celebryta uważa, że jego emerytura jest bardzo niska i jednocześnie zapewnia, że odprowadzał składki i nie obciążał państwa dodatkowymi wydatkami, w postaci np. leczenia szpitalnego.
Emerytury są zbyt niskie, żeby normalnie funkcjonować, utrzymać dom, samochód. Wszystkie nasze zajęcia, które nie są etatowe, do emerytury się nie liczą - podkreślał w wywiadzie dla "Faktu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytura Maryli Rodowicz wynosi z kolei 1600 złotych. Gdy w obliczu pandemii koronawirusa nie mogła zarabiać na koncertach, standard jej życia mocno się pogorszył.
Cóż mogę powiedzieć? Mam niską emeryturę. Kiedyś to w ogóle nie był temat i dlatego te składki były niskie - mówiła Plejadzie.
1314 złotych to świadczenie Ilony Łepkowskiej, o czym poinformowała w programie "Money. To się liczy". Taką kwotą emerytury nie jest zaskoczona. Wie bowiem, że wysokość świadczenia powiązana jest ze składkami.
Gdyby nie emerytura minimalna, to Krzysztof Cugowski dostawałby tylko 882 zł. W związku z tym artysta nie schodzi ze sceny i gdy tylko może, to sobie dorabia.
Skąd się biorą niskie emerytury gwiazd?
Na niskie emerytury żali się wiele znanych osób. Bardzo często zapominają one jednak wspomnieć o składkach. Właśnie nieodprowadzanie składek sprawia, że w późniejszych latach sławne osoby nie mogą liczyć na zbyt wysokie świadczenia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.