Skutki zamknięcia gospodarki coraz dotkliwiej dotykają przedsiębiorców. Ostatnio informowaliśmy o polskiej marce Monnari, która zamknęła aż 24 sklepy w całym kraju.
Trend uciekania z galerii handlowych się utrzymuje. Kolejna firma na rynku odzieżowo-obuwniczym zamyka sklepy. Czynsze za lokal w galeriach handlowych przygniatają przedsiębiorców.
Już w trakcie lockdownu na wiosnę wiedzieliśmy, że przyszłość branży nie rysuje się fajnie. Negocjowaliśmy wiele umów, niektóre z tych umów w naturalny sposób kończą się w tym roku, niektóre zostały skrócone - powiedział programie "Money. To się liczy" Artur Kazienko, prezes Kazar, sieci sklepów obuwniczych i z galanterią skórzaną.
Kazienko zdradził, który sklep został już zamknięty. Chodzi o jeden z punktów w warszawskiej galerii handlowej.
Zamknęliśmy sklep w warszawskiej Promenadzie, bo nie znaleźliśmy zrozumienia sytuacji u właściciela galerii - przyznaje prezes marki Kazar w "Money. To się liczy".
Zdaniem rozmówcy właściciele galerii handlowych zwęszyli biznes. Wiedzą, że część marek utrzymuje się ze sprzedaży w galeriach, dlatego cena za czynsz poszybowała do góry.
W Polsce nie mamy ulic handlowych. Właścicielom centrów handlowych udało się wykorzystać tę sytuację w taki sposób, wiedząc, że sieci handlowe, które chcą się rozwijać, nie mają wyjścia - muszą rozwijać się u nich - podsumowuje rozmówca.
Przypomnijmy, że sklepy w galeriach handlowych otwarto z dniem 1 lutego. Wcześniej popularne sieci musiały opierać się tylko na sprzedaży internetowej. Punkty poza galeriami handlowymi mogły pozostać otwarte.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.