W czerwcu 2022 r. Donald Tusk obiecywał rodakom, że jeśli będzie premierem, to benzyna będzie kosztować 5,19 zł/litr. Tymczasem ta wizja zdaje się coraz bardziej oddalać, bo ceny za litr benzyny już przekroczyły barierę 7 zł.
Przekonała się o tym nasza Czytelniczka, pani Marta, która wysłała nam zdjęcia z warszawskiej stacji paliw. Jak widać, popularna "95-tka" kosztuje tutaj już 7,04 zł/litr.
To jednak nie koniec. Na następnej stacji, jaką mijałam, a była to stacja BP, była cena 7,06 zł/litr. Jeszcze gorzej było na Shellu, gdzie cena podskoczyła już nawet do 7,11 zł/ litr! - relacjonowała zirytowana Czytelniczka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodaje pani Marta, wspomniane ceny zaobserwowała na stacjach w dzielnicach Wawer i Praga Południe.
Donald Tusk wycofuje się z przedwyborczych obietnic?
Zapytany we wtorek przez dziennikarza TV Republika o ceny benzyny Donald Tusk całkowicie odwrócił to, co powiedział w 2022 roku.
Nie biorę odpowiedzialności za ceny benzyny, bo to nie należy do premiera - oznajmił Tusk.
Dziennikarz dopytywał, dlaczego w takim razie obiecywał benzynę za 5,19 zł/l. Premier miał poprosić o "następne pytanie".
Paliwo powinno kosztować w Polsce 5,19 zł wtedy, kiedy mówiłem te słowa - skwitował Tusk.
Słowa premiera zaczęli tłumaczyć członkowie jego rządu.
Ceny detaliczne paliw należą do kategorii cen umownych, tj. ustalanych przez producentów w oparciu o mechanizmy rynkowe. Oznacza to, że rząd nie ma bezpośredniego wpływu na kształtowanie ich poziomu - tłumaczył w marcu wiceminister finansów Jarosław Neneman.
A mechanizmy rynkowe nie wyglądają obiecująco. Wojna na Bliskim Wschodzie i za naszą wschodnią granicą zaprowadziły baryłkę ropy naftowej do ceny powyżej 90 dolarów.
W teorii to nie jest rewolucja, a jedynie pełzające zmiany cen. Jednak rosną one już od kilku tygodni. Analitycy rynku paliw też nie mają dobrych wiadomości. Bo jeśli ta tendencja się utrzyma, to barierę 7 zł za litr przekroczą stacje nie tylko w Warszawie, ale i w całej Polsce.
Czytaj także: Janina Goss w Orlenie. "Ma duże doświadczenie"
Daniel Obajtek kpi z premiera ws. cen paliw
Były prezes Orlenu twierdzi, że Donald Tusk kłamie mówiąc że jako premier nie bierze odpowiedzialności za ceny paliwa. Zdaniem Obajtka zarówno rząd, jak i spółka mogą wykonać "wiele ruchów", co przyczyni się do obniżenia cen paliwa. Podał przykład, jak rząd PiS zmagał się z cenami paliw podczas pandemii COVID-19.
Rząd zmniejszył akcyzę, żeby gospodarka mogła funkcjonować, bo kwestia cen paliw nie jest tylko istotna dla Orlenu. To jest istotne dla całej gospodarki, paliwa napędzają gospodarkę. Nie możemy tylko zero-jedynkowo patrzeć na marżę w danej chwili. My jako Orlen powinniśmy patrzeć na całą gospodarkę. Rozwój gospodarki to rozwój Orlenu, recesja gospodarki to recesja dla Orlenu - stwierdził Obajtek.
Dodał też, że mimo powrotu standardowego poziomu VATu, to jego rząd tego VAT-u na cenę nie przeniósł. Zdaniem Obajtka obecny rząd może obniżyć cenę benzyny. Sprzyja temu chociażby odpowiednie zarządzanie akcyzą, a dokładnie balansowanie importem.
Widzieliście już stacje paliw z benzyną po 7 zł/litr i więcej?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.