O porzuconych ogonkach od papryk zrobiło się bardzo głośno. Temat poniósł się choćby na Twitterze. "Ciekawe, na co poszedł cały ten hajs zaoszczędzony dzięki oderwaniu ogonków, mam nadzieję, że nie na głupoty" - pisała jedna z internautek (czytaj więcej >>>).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Fakt" spostrzega, że przy cenie papryki 14,99 zł za kg mały ogonek kosztuje nawet 10 gr. Niektórzy klienci usuwali też "serca" papryk, co pozwala "zaoszczędzić" 40 gr.
Ostatnio tabloid odwiedził jedną z Biedronek, w której dostępne były... papryki bez ogonków! Czy tym samym popularna sieć wyszła naprzeciw oczekiwaniom klientów? Już wszystko jest jasne.
Długość pozostawionego ogonka przy owocu papryki wynika tylko i wyłącznie ze stosowanej technologii zbioru u danego producenta - przekazało "Faktowi" biuro prasowe Biedronki.
Biedronka. Zaskakujący widok na dziale warzyw i owoców
O odrywanych ogonkach od papryk rozprawiało wielu użytkowników Twittera. Jednocześnie niektórzy pisali, że na podobną praktykę decydują się w kontekście pomidorów.
Ja zawsze odrywam z pomidorów. Nie dziurawią się, a i oszczędność jest - pisał jeden użytkownik.
Nie chodzi o hajs. Ja od dawna odrywam, co się da. Liście kalafiora, papryki, itp. - pół kilo niepotrzebnych śmieci w domu mniej - wtórował mu inny.
Ja staram się obierać ogórki ze skórki. Potem w domu szybciej można mizerię zrobić, a i oszczędności na wesele dla Jessiki będą - żartował kolejny internauta.
Kreatywność Polaków nie zna granic. Z pewnością jeszcze niejednokrotnie będą mocno zaskakiwać swoimi pomysłami.