Jak wynika z danych GUS, inflacja w grudniu 2023 roku wyniosła w Polsce 6,2 proc. rok do roku. Wskaźnik inflacji w styczniu poznamy za kilka dni. Mimo, że od kilku miesięcy zauważamy, że inflacja konsumencka znacząco spadła, ceny nadal rosną, tylko w wolniejszym tempie.
Wielu Polaków już zdążyło się przyzwyczaić do sklepowej drożyzny. Wciąż jednak podczas codziennych zakupów ceny mogą przyprawiać o zawrót głowy. Na jednej z facebookowych grup zrzeszających społeczność, która dzieli się radami, jak zaoszczędzić na zakupach, internautka podzieliła się paragonami z ostatnich zakupów w Lidlu i Biedronce.
Kobieta przyznała, że chętnie korzysta z promocji. "Powyższy post pisze w celu edukacyjnym, jak również być może dla kogoś jako inspiracje na zrobienie posiłków. Niestety na tej grupie często spotykałam się z tym, że gdy ktoś pisał, że potrafi przeżyć miesiąc za mniej niż 500 zł na żywność to był wyśmiewany. Dlatego chciałabym wam przedstawić dzisiejsze zakupy za które zapłaciłam mniej niż 35 zł" - napisała autorka wpisu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak widzimy na paragonie, w Biedronce kobieta kupiła sałatę lodową, wodę gazowaną, chleb pszenny, pomarańcze i wafelki w czekoladzie. Autorka wpisu zapłaciła za zakupy 13,04 zł.
Czytaj także: Ksiądz nie dotarł na poranną mszę. Szokujący powód
Tego samego dnia internautka wybrała się też do Lidla. Tam kupiła z kolei łopatkę wieprzową, filet z kurczaka, śledzie oraz dynię piżmową. W sumie zapłaciła za zakupy 21,81 zł.
Łącznie za zakupy w dwóch popularnych dyskontach zapłaciła prawie 35 zł. W dalszej części wpisu kobieta wyjaśniła, jak zamierza wykorzystać kupione produkty, by ugotować wartościowe dania.
Łopatkę zmielę i zrobię oszukane gołąbki, bo w domu mam kapustę. Z dyni i piersi zrobię curry. Drugą pierś zamarynuję i ugrilluję, będzie do kanapek albo do jakiejś sałatki z sałaty lodowej i warzyw które znajdę w domu. Pomarańcze planuje dorzucić do czekoladowych placuszków proteinowych - tłumaczy kobieta.
"Ja wiem, że można by polemizować o jakości tych produktów, ale jest tanio? Jest. Jest odżywczo? Jest." - podkreśla autorka wpisu.
Burza w komentarzach
W komentarzach internauci zauważają, że wiele produktów, które kobieta chce użyć do posiłków ma już w domu, a więc gdyby musiała kupić wszystkie składniki, rachunek byłby sporo większy.
"Spoko tylko w sumie większość rzeczy po prostu masz już w domu. To tak jakby powiedzieć, że ugotowałaś obiad za 2 zł i pokazać rachunek za kilogram ziemniaków, bo mięso i warzywa już miałaś w domu. Przecież reszta tych składników też kosztowała, a nie każdy ma zapasy" - wskazała jedna z internautek.
"Może nie każdy ma zapasy, ale można to poniekąd potraktować jako inspiracje i przypomnienie, by zakupy i posiłki planować pod to co się ma w domu i kombinować, by wykorzystać to, co się ma" - napisała inna użytkowniczka grupy.