W roku 2014 we włoskim "The Voice" pojawiła się skromna dziewczyna, młoda zakonnica. Habit, okulary, brak makijażu - wyglądała jak typowa przedstawicielka swojego stanu. Nietypowe było to, że umiała doskonale śpiewać, a na scenie wychodziła z niej prawdziwa gwiazda. Umiejętności wokalne, sceniczne popisy i habit okazały się mieszanką wybuchową.
Cristina najpierw, na etapie przesłuchań, zaskoczyła jurorów swoim głosem i wizerunkiem. Później gładko przeszła do kolejnego etapu, zyskując sporą rozpoznawalność. Nagranie z jej występu w zaledwie miesiąc zyskało aż 45 mln wyświetleń. Śpiewająca zakonnica doszła do finału i pokonała wszystkich pozostałych uczestników.
Nieco ponad osiem lat temu zwyciężyła w show, a w nagrodę mogła nagrać płytę. Miała 25 lat, mieszkała w Mediolanie (choć pochodziła z Sycylii) i świat nagle stanął przed nią otworem. Urszulanka od dziecka marzyła o karierze muzycznej, to marzenie wreszcie mogło się spełnić. Zakonnica pojawiała się na wydarzeniach muzycznych, festiwalach muzyki chrześcijańskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sierpniu 2021 r. przyjechała nawet do Polski, gdzie śpiewała na festiwalu "Jasna Strona Mocy", który był transmitowany w TVP. Teraz jednak w habicie już jej nie zobaczymy. Zakonnica zrzuciła go i w wieku 34 lat, po niemal 15 latach w zakonie, wróciła do świeckiego życia.
Siostra Cristina jest we mnie, jeśli jestem tym, kim jestem dzisiaj, to także dzięki siostrze Cristinie - powiedziała w programie "Verissimo", podkreślając, że nie żałuje ani jednego dnia, który przeżyła, służąc Kościołowi.
- Wierzę jeszcze bardziej w życie i w Boga, bo Bóg jest życiem. To było prawie 15 lat życia zakonnego, najlepsze lata mojego życia - dodała.
W show wystąpiła już po metamorfozie - ubrana w czerwony garnitur, z wyrazistym makijażem i bez okularów. Powiedziała, że pracuje jako kelnerka i nie zamierza porzucić muzyki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.