Jeśli kochasz Barbie, to pokochasz ją jeszcze bardziej. Jeśli nienawidzisz Barbie, to ją pokochasz. A jeśli po prostu lubisz dobre kino, to pokochasz ten film - tak podsumowała najnowszy film ze swoim udziałem Margot Robbie, wcielająca się w rolę kultowej lalki, która pewnego dnia trafia do prawdziwego świata.
"Barbie" to najnowszy obraz w reżyserii Grety Gerwing amerykańskiej aktorki i reżyserki docenionej w ostatnich latach za takie filmy jak "Lady Bird" czy "Małe kobietki".
I tym razem twórczyni skupia się na bliskiej sobie kobiecej tematyce, zabierając zarówno tytułową Barbie, jak i widzów w egzystencjalną podróż. I choć chyba mało kto spodziewał się po filmie kontrowersji politycznych, to ten wywołał je w Wietnamie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filmu "Barbie", który wejdzie do kin na całym świecie 19 lipca (premiera w Polsce odbędzie się dwa dni później), nie zobaczą jednak widzowie w Wietnamie.
Jak donosi m.in. serwis "Politico", to reakcja władz w Hanoi na jedną ze scen, w której można zobaczyć mapę Morza Południowochińskiego uwzględniającą chińskie roszczenia wobec wysp Archipelagu Spratly.
Czytaj także: Wstyd na całą Polskę. Nagrali ich w Międzyzdrojach
Na ekranie można było zobaczyć tzw. "linię dziewięciu kresek" obejmującymi sporne tereny bogate w złoża ropy naftowej, o które od lat spór toczą poza Wietnamem i Chinami także Brunei, Filipiny, Indonezja czy Malezja.
Czytaj także: Wyszedł z psem 8 lat temu. Został odnaleziony
To nie pierwszy raz, kiedy Wietnam z tego samego powodu zakazał w swoim kraju dystrybucji zagranicznej produkcji. Wcześniej ten sam los podzieliły takie filmy jak: "O Yeti", "Uncharted" oraz serialu "Pine Gap".