Ostatnią prognozę pogody Lucyna Grobicka poprowadziła 13 października 2004 roku, kończąc niemal dwudziestoletnią karierę w TVP. Pierwsze kroki na szklanym ekranie stawiała w telewizyjnej Jedynce, gdzie debiutowała w 1985 r. Mimo iż nie uważała się za przebojową, na castingu pokonała tłum kandydatek. Skromna 22-latka od razu została dostrzeżona przez Elżbietę Sommer, legendarną pogodynkę TVP. Kiedy próbowała swoich sił w konkursie TVP, Lucyna - wtedy jeszcze Wieczorek - była studentką dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Znała sześć języków obcych i interesowała się tematyką międzynarodową.
Doskonale orientowała się zwłaszcza w sytuacji Ameryki Południowej. Nic dziwnego, bo jako dziecko dyplomaty, właśnie na tym kontynencie przyszła prezenterka TVP spędziła dzieciństwo. Urodziła się w Urugwaju, do przedszkola chodziła na Kubie, w Argentynie skończyła podstawówkę, a maturę zdawała w Brazylii, którą nazywała swoim drugim domem.
Gdy Lucyna Grobicka trafiła na ekrany, szybko podbiła serca widzów. Była bystra, ładna i emanowała ciepłem. Pojawiała się w prognozie pogody nadawanej m.in. po głównym wydaniu "Wiadomości". Szybko zyskała pseudonim "Mgiełka" i rozpoznawalność. Jednak jej kariera w TVP, choć długa, to nie do końca ułożyła się po jej myśli. Po 19 latach Lucyna Grobicka pożegnała się z widzami na wizji i na zawsze rozstała z telewizją. Co stało za tą decyzją?
Dziennikarka miała większe ambicje niż wieczne zapowiadanie prognoz pogody. Chciała się rozwijać, ale wówczas w TVP nie miała na to szansy. Frustracja Grobickiej narastała, aż w końcu dziennikarka podjęła decyzję o zakończeniu swojej przygody z telewizją.
- Nie chcę do emerytury być niewolnicą prognoz pogody - przytaczał jej słowa tygodnik "Rewia".
Fakt, że po urlopie, który spędziła w Brazylii (odwiedzała tam brata), jej nazwisko nie pojawiło się w grafiku prezenterów, tylko przyspieszył to, co już dawno było postanowione. Zrezygnowała z TVP.
W życiu prywatnym gwiazdy też nie działo się dobrze. Rozpadło się małżeństwo Grobickiej, a dziennikarka została samotną matką. Próbowała odnaleźć się na nowo zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. Pracowała w dziale handlowym ambasady w Brazylii, od czasu do czasu publikowała uśmiechnięte zdjęcia na Facebooku. Sporadycznie pojawiała się na ekranie, ale już nie jako prezenterka, a eksperta od Ameryki Południowej. Widzowie szybko zapomnieli o "Mgiełce", a ona sama także o sobie nie przypominała.
Nikt nie wiedział, że dawna gwiazda TVP samotnie zmaga się z chorobą. Według tygodnika "Dobry tydzień", Grobicka pod koniec życia zerwała kontakty ze znajomymi, nie odbierała telefonów, przestała się odzywać. Zmarła 6 grudnia 2013 r. Miała 50 lat.