18 lutego w polskiej polityce mówiło się tylko o jednym. Platforma Obywatelska ogłosiła, że większość jej posłów jest za liberalizacją prawa aborcyjnego i będzie optować za tym, by przerywanie ciąży "w wyjątkowych sytuacjach" (lub jak mówią inni: "na życzenie") było legalne do 12. tygodnia.
Aborcja w Polsce. Zmiana w szeregach PO
Dotychczas PO opowiadało się zazwyczaj za utrzymaniem tzw. kompromisu aborcyjnego, który został niedawno naruszony kontrowersyjnym wyrokiem Trybunały Konstytucyjnego. Zdaniem wielu komentatorów opowiadanie się za "aborcją na życzenie" jest próbą pozyskania elektoratu lewicy.
Miłosz Kłeczek z TVP Info rozmawiając o tym z politykiem PiS-u i byłym marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim, zaczął od ostrej tyrady.
To nie jest Platforma Obywatelska, tylko "platforma autorytarna". I to jest pytanie, czy jakaś banda szaleńców przejęła te stery władzy w Platformie Obywatelskiej? – mówił Kłeczek, a Karczewski mógł się tylko przysłuchiwać.
Polityk próbował dojść do głosu, ale Kłeczek dalej uderzał w PO.
Bo co Platforma może uzyskać, skręcając tak bardzo w lewo, skoro ten obszar dla elektoratu jest już zagospodarowany przez partie lewicowe? Jest ich dużo, tych frakcji i odłamów. Platforma nie pozyska nowych wyborców, a jedynie straci tych centrowych, których miała, lub mogła pozyskać – stwierdził dziennikarz TVP Info.
To proszę zaprosić pana Budkę, czy pana Grzegorza Schetynę… - odpowiedział rozmówca. Wtedy Kłeczek znowu wszedł mu w słowo i z ironicznym smutkiem w głosie stwierdził, że on zaprasza polityków opozycji do rozmowy na antenie TVP Info, ale "nie chcą przychodzić".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.