Elton John poznał Michaela Jacksona, kiedy ten był jeszcze gwiazdą rodzinnego zespołu Jackson 5.
Znałem Michaela od 13. lub 14. roku życia. Był po prostu najbardziej uroczym dzieckiem, jakie można sobie wyobrazić - zaczął krótkie wspomnienie o koledze Elton John w swojej autobiografii "Me".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elton nie był wtedy świadomy, jak naprawdę wyglądało dzieciństwo Jacksona i jakim tyranem był jego ojciec Joe.
Siadał na krześle z paskiem w ręku, kiedy my robiliśmy próby, a jeśli coś nam się pomyliło, bił nas, nie zważając na nasze krzyki i łzy. Mieliśmy potem okropne pręgi na plecach, pośladkach, na całym ciele - opowiadał Michael w rozmowie z Oprah Winfrey.
Elton John porównał tego "uroczego dzieciaka", jakiego zapamiętał, z osobą już dorosłą, u szczytu sławy, dostrzegając analogię z innym Królem.
"W pewnym momencie Michael zaczął tracić kontakt z rzeczywistością dokładnie tak samo jak Elvis Presley. Bóg wie, co działo się w jego głowie i Bóg wie, jakie leki na receptę w niego pompowano, ale za każdym razem, gdy widziałem go w jego późniejszych latach, myślałem, że to strasznie biedny i zagubiony gość. On był naprawdę chory psychicznie, tworzył bardzo niepokojąca aurę wokół siebie" - pisał John.
Na dowód tych refleksji Elton przywołuje w książce pewne wydarzenie z połowy lat 90. Zaprosił wtedy Jacksona do siebie na lunch.
"Miał na sobie makijaż, który wyglądał, jakby nałożył go jakiś szaleniec. Na nosie miał coś, co wyglądało jak gips. Biedak, wyglądał okropnie. Nic nie jadł, nagle odszedł od stołu, znaleźliśmy go kilka godzin później w towarzystwie 11-letniego syna mojej gospodyni. Bawili się w gry wideo" - wspominał w biografii.
Elton John nie odniósł się wprost do zarzutów wobec Jacksona o pedofilię, które padały już za jego życia. A następnie zostały powtórzone 10 lat po śmierci Króla Pop w dokumencie HBO "Leaving Neverland" ze stycznia 2019 r., czyli dziewięć miesięcy przed opublikowaniem autobiografii "Me".
"Z jakiegoś powodu w ogóle nie radził sobie z towarzystwem dorosłych" - skomentował lakonicznie Elton John.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.