"Gladiator" z 2000 r. to jeden z tych filmów, który znany jest właściwie wszystkim. Opowiada on historię generała Maximusa (Russell Crowe), prawej ręki cesarza, a zarazem szczęśliwego męża i ojca, który w jednej chwili traci wszystko. Jako niewolnik i gladiator zostaje zmuszony do walki o przeżycie na arenie.
Crowe za swoją rolę dostał Oscara. A dla wcielającego się w amoralnego cesarza Kommodusa Joaquina Phoenixa była to przełomowa kreacja - jego nazwisko mocniej zaistniało w Hollywood. Choć "Gladiator" wygląda jak film zamknięty fabularnie, to jednak szybko pojawiły się pomysły na sequel. Jeden z nich przedstawił nawet muzyk Nick Cave, ale został on odrzucony jako zbyt szalony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie scenariusz napisał David Scarpa, a plan zdjęciowy ruszył w maju 2023 r. Film nie uniknął jednak losu wielu innych produkcji, nad którymi pracowano w ostatnich miesiącach w Hollywood. Realizację "Gladiatora 2" wstrzymano z uwagi na strajk aktorów. Początkowo nie przerwano zdjęć na Malcie - nie brali w nich jedynie artyści należący do związków. Później jednak i z takiego rozwiązania trzeba było zrezygnować.
Na szczęście do tego czasu materiału było już całkiem sporo, a Scott miał nad czym się pochylić w montażowni. W rozmowie z "Entertainment Weekly" zdradził, że na tamten moment film liczył sobie ok. 90 min, a wśród nakręconych scen była też walka z pawianami.
Główną rolę w kontynuacji hitu zagra Paul Mescal, nominowany do Oscara za występ w "Aftersun" i znany także z serialu "Normalni ludzie". 27-letniemu Irlandczykowi przypadła rola Luciusa, wnuka Marka Aureliusza (Richard Harris), syna Lucilli (Connie Nielsen) oraz siostrzeńca Commodusa. Wiadomo też, że w "Gladiatorze 2" pojawią się także Denzel Washington oraz Pedro Pascal.
Premiera filmu Scotta zaplanowana jest dość późno, bo na 22 listopada 2024. Ale bez wątpienia warto czekać, bo dzieło zapowiada się niezwykle ciekawie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.