Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Przemek Romanowski | 

"Gladiator 2"? Zapomnieli o nim. "Jestem pewien, że jeszcze będą coś chcieli"

28

Za kilka miesięcy mają się rozpocząć zdjęcia do drugiej części "Gladiatora". Za kamerą ponownie stanie Ridley Scott, jednak na planie zabraknie Russella Crowe. Wprawdzie jego bohater zginął w słynnym filmie z 2000 roku, ale nie takie cuda widzieliśmy już w Hollywood.

"Gladiator 2"? Zapomnieli o nim. "Jestem pewien, że jeszcze będą coś chcieli"
Russell Crowe w "Gladiatorze" (Materiały prasowe)

"Gladiator" jest bez wątpienia jednym z najsłynniejszych filmów swojej dekady. Stał się drugim najbardziej kasowym tytułem 2000 roku (po uwzględnieniu inflacji zarobił blisko miliard dolarów), zdobył również pięć Oscarów – w tym dla najlepszego filmu oraz najlepszego aktora pierwszoplanowego.

Warto jednak pamiętać, że historyczna produkcja Ridleya Scotta rodziła się w wielkich bólach, a Russell Crowe miał serdecznie dość tej produkcji. Teraz wspomina ją inaczej.

- Nie chcę się nad tym zbytnio rozwodzić, ponieważ przenosi mnie to z powrotem do okresu, kiedy oczywiście byłem znacznie młodszy. I wiesz, różowe okulary tego doświadczenia są teraz doskonale skrystalizowane. Patrzę na to wstecz i kocham każdą minutę spędzoną na planie tego filmu, ale w tamtym czasie tak nie było – powiedział gwiazdor w trakcie programu "The Ryan Tubridy Show" w RTÉ Radio One.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!

Akcja drugiej części "Gladiatora" będzie się rozgrywać 20 lat po wydarzeniach przedstawionych w produkcji z 2000 roku. Gdyby więc Maximus nie zginął pod koniec pierwszego filmu, to teoretycznie mógłby się pojawić w sequelu. W sumie mógłby się też objawić we wspomnieniach czy wizjach.

Wówczas i Russell Crowe stawiłby się zapewne na planie. Ridley Scott nie planuje jednak tego typu niespodzianek w scenariuszu. Niemniej kolejna wypowiedź aktora jest dość intrygująca.

- Uważam, że historia młodego Lucjusza wchodzącego w dorosłe życie i w rolę cesarza, to bardzo mądry pomysł w świecie filmu, który stworzyliśmy. Ta historia w ogóle nie dotyczy więc Maximusa, jednak jestem pewien, że w pewnym momencie będą coś ode mnie chcieli. Ale na razie się do mnie nie odzywali – zastrzegał gwiazdor.

Na koniec wywiadu Russell Crowe z pewnym smutkiem w głosie i nostalgią powiedział: - Lubię być na planie filmu historycznego. Wchodzenie w kostiumy i tego rodzaju sytuacje bardzo mi się podoba. Czuję lekką zazdrość, że ludzie mogą mieć teraz takie doświadczenia, jakie ja kiedyś miałem.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić