W programie "Debata dnia" w Polsat News Agnieszka Gozdyra rozmawiała ostatnio z Anną Marią Żukowską z Lewicy, Sławomirem Mentzenem z Konfederacji i Markiem Sawickim z PSL. Cała czwórka zastanawiała się, czy dobrowolna praca dzieci i młodzieży to wyzysk. Punktem wyjścia było ogłoszenie napisane przez dwóch 14-latków, którzy chcieli podjąć się płatnego zajęcia w wolnym czasie.
Dzieciństwo jest po to, żeby to dorośli musieli brać za nas odpowiedzialność do ukończenia 18. roku życia – mówiła z przekonaniem przedstawicielka Lewicy.
Panowie mieli odmienne zdanie i wymieniali pozytywy (odpowiedzialność, szacunek do pieniądza) dorywczej pracy w młodym wieku.
Lewica sama stwarza sobie problemy. Zabrońcie dzieciom pracy, wychowujcie je w lenistwie, a potem twórzcie różne instytucje i urzędy, które będą wyciągały je z kłopotów – ripostował Sawicki.
Naprawdę gorąco zrobiło się jednak po słowach Gozdyry, która powiedziała: - Jeżeli nastolatek wynajmie się do grabienia liści w ogrodzie sąsiadki albo do strzyżenia trawnika i dogada się z nią…
Zdania nie dokończyła, bo posłanka Lewicy była wprost zdumiona, że Gozdyra użyła sformułowania "nastolatek wynajmie się".
- Naprawdę? "Wynajmie się"? Nie rezonuje to pani z niewolnictwem? Ze sprzedawaniem… - nie kryła oburzenia Żukowska.
Gozdyra zdziwiona i rozbawiona reakcją rozmówczyni obiecała jej, że poświęci czas na "znalezienie synonimu", a następnie, że "nie będzie o tym dyskutować", bo to strata czasu.
To niespodziewane spięcie bardzo rozbawiło posła Mentzena, który nie krył się ze śmiechem. Ludowiec kręcił tylko głową i skomentował: "Boże, widzisz i nie grzmisz".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.