W połowie czwartkowego wieczornego serwisu informacyjnego TVP wyemitowano materiał pod tytułem "Polska na Euro2020: męczy nas piłka". Przekręcono slogan PZPN "łączy nas piłka" tak, aby pasował do odczuć części kibiców, jednak nie wszystkich. Pomimo porażek polskiej drużyny, wielu wiernych fanów piłki nożnej wciąż jest wdzięcznych drużynie za starania, choć może nie za efekty. Jednak w TVP nastrój był raczej grobowy.
Studio na Woronicza połączyło się z przebywającym w Petersburgu Mateuszem Nowakiem. Podczas rozmowy z dziennikarzem padły takie słowa, jak "wracamy na tarczy" czy "szósty raz na siedem występów na Euro i Mundialu w XXI w. nie wyszliśmy z grupy". Zaprezentowano także sondę uliczną o niezbyt pozytywnym wydźwięku. Nie zabrakło i kuriozalnej informacji o mieszkańcu Kościanu w województwie wielkopolskim, który z wściekłości na drużynę cisnął telewizorem przez okno.
Według TVP winnych porażki jest kilku - i sportowcy, i trener, i w końcu człowiek, który trenera zatrudnił. "Wiadomości" odpowiedzialnością obarczyły Zbigniewa Bońka.
Czemu Telewizja Polska tak negatywnie odniosła się do Euro 2020? Oczywiście, Polacy zawiedli, jednak to nie nowość w sporcie. Być może chodzi o to, że TVP pozyskała wyłączne prawa do transmisji meczów polskiej reprezentacji w latach 2022-2028. W ciągu 7 lat widzowie obejrzą na antenie telewizji publicznej łącznie 234 mecze, w tym minimum 60 spotkań Polaków. To najważniejszy i najtrudniejszy przetarg w historii polskiego rynku telewizyjnego. Wygląda na to, że rozgrywek Polaków może być mniej, niż zakładano.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.