"Ślub od pierwszego wejrzenia" to popularne reality show, które udowodniło w przeszłości, że jego uczestnicy są w stanie znaleźć prawdziwą miłość. Co więcej, program sprawia, że co barwniejsi uczestnicy zyskują nagłą popularność w mediach społecznościowych. Nie zawsze jednak przekłada się to na wyłącznie pozytywną sławę. O mniej przyjemnych efektach rozgłosu przekonała się ostatnio Iga Śmiechowicz, uczestniczka piątej edycji show.
31-latka zgłosiła się do programu, by odnaleźć idealnego kandydata. Eksperci połączyli ją z 35-letnim Karolem Macieszem. Iga nie kryła, że doskonale dopasowano jej męża. Fani show spekulują jednak, że ich związek nie ma żadnej przyszłości, ale główni bohaterzy milczą jak grób na ten temat. Kobieta otwarcie przyznaje, że ciężko jej jest nie zdradzać dalszych losów swojej relacji i przy tym mierzyć się z reakcjami widzów. Sama mocno przeżywa emisję "Ślubu od pierwszego wejrzenia".
Gdybym wiedziała, ile mnie to będzie kosztować teraz, w czasie emisji - zdecydowanie nie wystąpiłabym w programie – zdradziła w rozmowie z "Twoim imperium".
Te słowa nabierają większego sensu, gdy wspomni się o tym, że Iga była hejtowana zarówno za swój wygląd, jak i zachowanie podczas ślubu. Stąd uczestniczka show unika obecnie czytania o sobie w internecie. Co więcej, korzysta z pomocy psychologa, by jakoś przetrwać to, co dzieje się wokół niej.
Czytaj także: Świat się dla niego zawalił. Nie spodziewał się tego
Liczyłam się z tym, że spadnie na mnie krytyka, ale nie spodziewałam się, że na taką skalę. (...) Cóż, wyglądu nie zmienię, a w swoim zachowaniu nie widzę niczego złego. Gdyby ci wszyscy hejterzy pomieszkali w kraju, w którym ludzie są po prostu szczęśliwi, być może przestaliby sączyć jad i obrzucać innych błotem – powiedziała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.