Właśnie mijają dwa lata, odkąd Jarosław Jakimowicz został twarzą publicystycznego programu TVP Info "W kontrze". Choć od tamtej pory dawny filmowy amant wielokrotnie się kompromitował, prezentując swoje skrajne poglądy na antenie, a zwłaszcza w mediach społecznościowych, wciąż cieszy się zaufaniem prezesa TVP.
I tak, niezależnie od kolejnych skandali, których jest bohaterem, a nawet zawiadomień do prokuratury, gwiazda Jarosława Jakimowicza nieustannie błyszczy na antenie TVP. Choć już nie każdy chce grzać się w blasku kontrowersyjnego celebryty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na początku roku Jakimowicza opuściła dotychczasowa telewizyjna partnerka, Magdalena Ogórek (dziś wyraźnie dystansująca się od wypowiedzi kolegi), a teraz jej następczynię Agnieszkę Oszczyk, zastąpiła Anna Popek.
Jak informuje serwis wirtualnemedia.pl, dziennikarka poprowadziła u boku Jarosława Jakimowicza piątkowe wydanie programu "W kontrze". Nowy duet już na starcie zaliczył jednak wpadkę. Gospodarz magazynu TVP Info pomylił fakty, złośliwie komentując pokojową nagrodę UNESCO dla byłej niemieckiej kanclerz Angeli Merkel.
- Wpuszczono półtora miliona ludzi i za tym stoi Angela Merkel i ona za to dostaje Pokojową Nagrodę Nobla… - burzył się Jakimowicz, który ewidentnie pomylił nagrody.
Wpadki kolegi nie zauważyła też koleżanka, a z błędu wyprowadził ich dopiero gość, minister edukacji Przemysław Czarnek.
To jednak niejedyne potknięcie duetu Jakimowicz i Popek. Jak zauważył na Twitterze autor profilu "Oglądam 'Wiadomości', bo nie stać mnie na dopalacze", celebryta-publicysta regularnie mylił też stanowisko zaproszonej do studia Lidii Staroń. Do senator niezależnej zwracał się per "pani poseł".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.