Mocny język wymierzony nie tylko w politycznych, ale i "ideologicznych przeciwników" obozu Zjednoczonej Prawicy jest dziś w TVP w cenie.
Dlatego takie osoby, jak Jarosław Jakimowicz, które otwarcie promują w przestrzeni publicznej wyrażają nienawistne poglądy wymierzone głównie w środowisko LGBT+, brylują pod szyldem władz publicznej stacji.
Póki co, jedyne granice wobec działalności Jakimowicza stawiają mu platformy mediów społecznościowych, co rusz nakładając na dawnego filmowego amanta tzw. bany i blokując jego profile.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak odważny w prezentowaniu swoich poglądów Jakimowicz niechętnie bierze za nie odpowiedzialność. Krytyka, z jaką i on mierzy się w sieci, nie podoba mu się do tego stopnia, że zamieścił ostatnio apel do swoich przeciwników. Zwrócił się do nich w swoim stylu.
Posłuchajta dewianty, trzecia płeć i inne patologie. Nie wchodźcie mi na profil. Nic tam dla was nie ma, nie musicie niczego szukać, niczego komentować, zaczepiać mnie. Gdy wam zripostuje, to piszczycie, jak panienki, lecicie na skargę jeden do drugiego - mówił Jakimowicz w opublikowanym w swoich mediach społecznościowych filmiku.
Następnie dumny pracownik TVP Info podzieli się ze swoimi krytykami radą, odsyłając ich do konkretnych, powszechnie znanych osób.
Piszcie se do Pedologna, piszcie se do Biedronia czy tam innych wykolejeńców. Nie musicie pisać do mnie. Ja rozumiem, że to jest dla was jedyna okazja do poświecenia światłem odbitym tak zwanym. No bo nikt nigdy by o was nie usłyszał. Czy tam do tych waszych Bartów (Bart Staszewski - red.), Śmartów, Sr..tów, całe te wasze ideologie LGBT. Obijajcie ode mnie. Da radę? - kończy swój nieskładny nieco wywód Jakimowicz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.