Jakub Kwieciński pracował w TVP dziewięć lat, odpowiadał za promocję filmowo-serialową. W listopadzie 2017 r. przełożeni byli z niego na tyle zadowoleni, że zapowiedzieli przedłużenie z nim umowy. Miesiąc później w sieci pojawił się teledysk "Pokochaj nas w święta", w którym wystąpiło kilka par lesbijek i gejów, w tym Jakub i jego partner Dawid. To nie mogło spodobać się "dobrej zmianie" w telewizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Znani, którzy dokonali coming outu
Z dnia na dzień odebrano mi dyżury i podziękowano za dalszą współpracę. Polecenie do redakcji miało przyjść od dyrekcji. Zbieżność dat, jak i uzyskane przez nas informacje od współpracowników, pozwalają nam sądzić, że powodem tej decyzji była moja orientacja. W jednej chwili przekreślono całe moje doświadczenie, wiedzę i zasługi, a wszystko dlatego, że kocham Dawida i nie wstydzę się o tym mówić. Na odchodne usłyszałem jeszcze o komentarzach, które miały paść przy podejmowaniu decyzji wobec mojej osoby: "I tak powinien się cieszyć, że tyle się tu uchował i dopiero po dwóch latach zorientowaliśmy się, że u nas pracuje" - opisywał Kwieciński ciąg zdarzeń w mediach społecznościowych.
Zobacz także:
TVP nie zamierzała się tłumaczyć. Poszkodowany poszedł do sądu. Wyrok zapadł 24 kwietnia br.
Po pięciu latach walki, dziś Sąd Rejonowy w Warszawie orzekł: Telewizja Polska dopuściła się dyskryminacji na tle orientacji seksualnej kończąc współpracę z Jakubem Kwiecińskim. Zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawił wątliwości: to homofobia doprowadziła do wyrzucenia Kuby z TVP. [...] Wyroku sądu wysłuchaliśmy ze łzami w oczach - napisali na Facebooku Jakub i Dawid.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Dziękujemy za Twoją ocenę!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Które z określeń najlepiej opisują artykuł: