Jan Pietrzak to satyryk i publicysta, który od lat jest mocno związany ze środowiskiem prawicowym. Co za tym idzie często pojawia się na antenie TV Republika, gdzie może zabierać głos w różnych sprawach. Pod koniec grudnia ub.r. Pietrzak wypowiedział się tam w sprawie unijnej polityki dotyczącej migrantów.
Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy (...) tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, ponieważ nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata - rzucił na antenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po tych słowach rozpętała się prawdziwa burza. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło także łącznie 130 skarg. Przewodniczący rady Maciej Świrski stwierdził jednak, że "satyryk ma prawo powiedzieć, co mu się żywnie podoba".
Na początku tego roku poinformowano, że prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące wypowiedzi Pietrzaka. "Dochodzenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie dotyczyć będzie publicznego znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i etnicznej (art. 257 k.k.)" - poinformowano wtedy.
Co ze sprawą Jana Pietrzaka? Zapadła decyzja
Wirtualne Media postanowiły dowiedzieć się, jak wygląda obecnie śledztwo w sprawie Pietrzaka. Okazuje się, że satyryk nie ma o co się martwić.
Przedmiotowe postępowanie zostało zakończone w marcu br. wydaniem postanowienia o umorzeniu śledztwa wobec braku znamion czynu zabronionego - poinformował serwis prok. Szymon Banna, rzecznik warszawskiej prokuratury.
Jak dodał Banna, analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wykazała, że Pietrzak wypowiadał się na temat bieżących spraw dotyczących sytuacji w Polsce.
Rozmówca w trakcie całego wywiadu przedstawił swoją opinię na temat polityki. Wypowiedzi Jana Pietrzaka w trakcie wywiadu w dniu 31 grudnia 2023 roku nie zawierały gróźb bezprawnych, nie zawierały nawoływania do popełnienia przestępstw na szkodę kogokolwiek. Postanowienie jest prawomocne - uzasadnił Banna.
Warto przypomnieć, że kilka dni po Pietrzaku w podobnym tonie na antenie Telewizji Republika wypowiadał się Marek Król. Stwierdził, że imigranci powinni mieć "czipy tak jak się pieskom zakłada", ale "tańsze jest oczywiście numery na lewej ręce wytatuować i wtedy łatwo się ich znajdzie".
Obie wypowiedzi sprawiły, że wielu reklamodawców wstrzymało emisje swoich spotów w stacji. Mowa m.in. o Kauflandzie, IKEI czy mBanku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.