Śmierć Halyny Hutchins wstrząsnęła światem. Do tragedii doszło w październiku 2021 r. Alec Baldwin kręcił scenę z bronią. Wymierzył nią w kamerę, za którą stali Halyna Hutchins i reżyser filmu Joel Souza. Broń naładowana była, jak się okazało, prawdziwą amunicją. Pocisk trafił Souzę i Hutchins. Reżyser miał niegroźne obrażenia, natomiast operatorka trafiła do szpitala w krytycznym stanie i nie udało się jej uratować. Po śmierci Hutchins rodzina zapowiadała pozew przeciwko Alekowi Baldwinowi, a także wszystkim osobom, które mogły przyłożyć rękę do tej tragedii.
Po długim śledztwie zarzuty postawiono Baldwinowi, ale także Hannie Gutierrez Reed. 26-latka usłyszała już decyzję przysięgłych. Grozi jej pozbawienie wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środę zakończył się proces 26-letniej Hanny Gutierrez Reed. Kobieta odpowiadała na planie "Rust" za zabezpieczanie broni i była jedną z pierwszych podejrzanych wskazywanych przez śledczych. Reed została uznana winną nieumyślnego spowodowania śmierci Halyny Hutchins.
- To nie jest sprawa tego, że Hannah Gutierrez popełniła jeden błąd i ten jeden błąd doprowadził do tego, że w broni znajdował się prawdziwy pocisk. To jest proces dotyczący ciągłego, niekończącego się zaniedbywania zasad bezpieczeństwa, które doprowadziły do śmierci człowieka i prawie zabiły kolejnego - zaznaczyła prokurator Kari Morrissey.
Teraz Reed poczeka w areszcie na kolejne posiedzenie sądu, na którym zapadnie ostateczny wyrok w tej sprawie. Wszystko wskazuje jednak, że po decyzji przysięgłych, Reed czeka 18 miesięcy więzienia i 5 tys. dol. grzywny do zapłaty.
Podobny wyrok może latem tego roku usłyszeć Alec Baldwin, któremu prokuratura także postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Amerykańskie media wskazują, że osądzenie Reed może być złym znakiem dla aktora.
Przypomnijmy, że w grudniu 2021 r. Baldwin udzielił głośnego wywiadu dla ABC News, w którym podkreślał, że nie pociągnął za spust pistoletu i że nie wie, jak ostra amunicja trafiła na plan filmu. - W scenariuszu nie było mowy o pociągnięciu za spust - mówił dziennikarz stacji, na to Baldwin odpowiadał: - I spust nie został pociągnięty. Ja tego nie zrobiłem.
- Nigdy, przenigdy nie skierowałbym w czyjąkolwiek stronę naładowanego pistoletu, ani nie pociągnąłbym za spust - komentował.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wypadek na planie filmu "Rust". Wstrząsające ustalenia śledczych
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.