W poniedziałek 11 grudnia wieczorem kabareciarze z Ani Mru Mru gościli w podcaście "Wojewódzki Kędzierski". Tego dnia, za sprawa wydarzeń w Sejmie - odrzucenia rządu Mateusza Morawieckiego, który nie uzyskał parlamentarnej większości i powołania na prezesa rady ministrów Donald Tuska, nie dało się uciec od polityki.
Czytaj także: Uśmiech zniknie z twarzy Hołowni? Fatalna prognoza
Komicy z Lublina także skomentowali to, co dzieje w kraju, choć jak się okazuje, politykę śledzą z zupełnie odmiennym zaangażowaniem. Jak zdradził Marcin Wójcik, z ekscytacją czekał na głosowanie ws. wotum zaufania dla polityka PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dowiedziałem się o tym wszystkim, co Mateusz Morawiecki zrobił i byłem pod sporym wrażeniem - mówił z nieskrywaną ironią kabareciarz. Zdecydowanie mniej zainteresowany polityką, o czym zresztą mówi otwarcie, jest z kolei Michał Wójcik.
Jak stwierdził, jest "apolityczny", choć doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że polityka ma ogromny wpływ na codzienne życie każdego obywatela. Koniec końców z nadzieją patrzy w przyszłość.
- Będzie lepiej z tego względu, że jak jechałem do Warszawy, to przysnąłem, czyli można spać spokojnie - zażartował w rozmowie z gospodarzami podcastu.
Już zupełnie poważnie kabareciarze wypowiadali się natomiast o TVP pytani o to, czy rozważyliby powrót na antenę publicznej stacji po tym, ja zmienią się władze na Woronicza. Artyści z Ani Mru Mru, którzy na własnej skórze doświadczyli cenzury za czasów prezesa Kurskiego, nie wykluczają współpracy z TVP.
- Jeśli pojawi się taka okazja, to tak. Nie wiemy, czy kabarety wrócą. Jeśli pojawią się propozycje, to rozważymy - oznajmił Marcin Wójcik, zaś jego kolega z formacji przyznał, że w kuluarach głośno mówi się o tym, "że ma wrócić Dwójka rozrywkowa".
Czytaj także: Spójrzcie na paski TVP Info i TVN24. To nie pomyłka
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.